Są dobre chęci ale porozumienia wciąż nie ma. A od niego zależą dalsze losy 1 miliona 800 tysięcy państwowej ziemi ornej dzierżawionej przez rolników. Ewentualne próby jej wcześniejszego odebrania mogłyby się zakończyć w sądach cywilnych.
Probelm pojawił się wraz z zaskakującą propozycją rządu, aby zlikwidować Agencję Nieruchomości Rolnych, a pozostające w jej władaniu ziemie - rozdać samorządom lub sprzedać rolnikom.
Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa: jest decyzja aby jak najwięcej ziem, która jest w zasobach Skarbu Państwa na trwale rozdysponować. Do dyspozycji są tylko te grunty, które są w dzierżawie 1 milion 800 tysięcy hektarów. 10% użytków rolnycy w Polsce.
Problem w tym, że grunty te zostały wydzierżawione nawet na 30 lat. A próby jej wcześniejszego odebrania mogłyby się zakończyć w sądach cywilnych, a nawet w Trybunale Konstytucyjnym. Rząd postanowił więc pójść na kompromis. I zaproponował, aby dzierżawcy dobrowolnie oddali od 20 do 30 % gruntów. Resztę mogliby kupić.
Mariusz Olejnik, Federacja Związków Pracodawców, Dzierżawców i Właścicieli Rolnych: ci, którzy gospodarują na ziemi, nie są zbyt majętni. I teraz musi być system pozabankowy, bardzo atrakcyjny na 15 czy 30 lat, żebyśmy byli w stanie tę ziemię kupić.
Rząd nie wyklucza takiego rozwiązania. Dzierżawcy korzystający z prawa pierwokupu mogliby spłacać swoje należności za państwowe grunty nawet kilkanaście lat.