Kierownictwo oddziału terenowego ANR w Szczecinie zostało zawieszone w pełnieniu obowiązków, a oddziałem będzie zarządzał pełnomocnik z Warszawy. Zdaniem premier Ewy Kopacz sprawa organizowania przetargów dla rolników musi być bardzo szczegółowo wyjaśniona.
6 października policja zatrzymała jedenastu rolników spod Pyrzyc (Zachodniopomorskie) i b. pracownika Agencji Nieruchomości Rolnych. Według prokuratury Agencja Nieruchomości Rolnych organizowała przetargi dla rolników, którzy przed etapem licytacji uzgadniali, kto wygra przetarg. Rolnik, który miał wygrać, oferował zapłacenie kwoty minimalnej za nieruchomość, a pozostali w ogóle nie przystępowali do licytacji. Wygrana w przetargu ziemia była sprzedawana za kwotę niższą niż ta, którą można byłoby uzyskać gdyby nie doszło do zmowy rolników - twierdzi prokuratura. Sprawa dotyczy co najmniej kilkudziesięciu przetargów, a wartość ziemi będącej przedmiotem tych postępowań, to co najmniej 6 mln zł.
Premier Ewa Kopacz na konferencji po posiedzeniu rządu w Szczecinie podkreślała, że sprawę tę "trzeba do końca wyjaśnić". "Zarząd, który w tej chwili jest, będzie zawieszony, będzie wyznaczony pełnomocnik z Warszawy, który będzie zarządzał Agencją" - zaznaczyła. Szefowa rządu dodała, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów przeprowadzi "szczegółową kontrolę tych wszystkich wydarzeń, które miały miejsce w Agencji".
Premier podkreślała, że kontrola w Agencji "jest niewątpliwie ważna w świetle tego, co się wydarzyło". Według szefowej rządu "cały proces powinien być transparentny". "Jeśli nie zawiniło kierownictwo Agencji to niech prokuratura wyjaśnia sprawę w innym obszarze. Jeśli zawiniło kierownictwo Agencji to prokuratura również tym ma się zająć" - zaznaczyła premier. "Ta sprawa musi być bardzo szczegółowo wyjaśniona" - podsumowała.
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk potwierdził PAP, że premier mówiąc o zawieszeniu zarządu Agencji odnosiła się do kierownictwa oddziału ANR w Szczecinie. Taką informację przekazał PAP rzecznik resortu rolnictwa Witold Katner.
We wtorek minister rolnictwa Marek Sawicki skierował do Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prośbę o przyjęcie poręczenia i zastosowanie takich środków zapobiegawczych, które pozwolą zatrzymanym rolnikom na powrót do domów.
Szef resortu rolnictwa poddał w wątpliwość kwalifikacje czynów zarzuconych zatrzymanym. Według niego podnosi ona kwestie dotyczące zadań Agencji Nieruchomości Rolnej, która, jak napisano w oświadczeniu "nie jest instytucją powołaną do osiągania zysków, gdyż jej głównym zadaniem jest realizacja obowiązku kształtowania ustroju rolnego państwa."
"Minister Marek Sawicki, w swojej prośbie o przyjęcie poręczenia i pilne zwolnienie zatrzymanych osób z aresztu, wskazuje na wątpliwości i zwraca jednocześnie uwagę na konieczność prowadzenia przez zatrzymanych rolników pilnych prac polowych. Gwarantuje też, że osoby podejrzane będą stawiać się na każde wezwanie i nie podejmą się bezprawnego utrudniania postępowania karnego" - napisano w oświadczeniu ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi.
We wtorek przed gmachem Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, gdzie odbywało się spotkanie rządu, zebrali się m.in. rolnicy, by porozmawiać z premier w sprawie zatrzymania ich kolegów.
W ubiegły piątek minister Sawicki skierował do Prokuratora Generalnego pismo, w którym zażądał poinformowania opinii publicznej o charakterze zatrzymania rolników z Pyrzyc w województwie zachodniopomorskim.
W piątek o interwencję w tej sprawie zwróciła się do premier Ewy Kopacz zachodniopomorska Solidarność, a przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa Krzysztof Jurgiel (PiS) wysłał zapytanie do Prokuratury Generalnej. Prokuratorzy zapewniają, że w tej sprawie działają w pełni zgodnie z prawem i procedurami. Minister sprawiedliwości Borys Budka uważa, że zarzuty dotyczące działań prokuratury mają charakter wyborczy.
6520401
1