Polska musi udowodnić Komisji Europejskiej, że zmiany personalne w biurach regionalnych ARiMR przysłużą się jej, a nowi ludzie to profesjonaliści obeznani z finansami. Inaczej musi się liczyć na gniewną reakcją Brukseli.
Z rozmów "Gazety Wyborczej" z urzędnikami Komisji Europejskiej, która - przypomnijmy - wysłała list z prośbą o wyjaśniania w sprawie "politycznych" zmian personalnych w ARiMR wynika, że Bruksela jest zaniepokojona tymi zmianami. W ostateczności, o której nikt w Brukseli nie chce nawet myśleć, może dojść nawet do zawieszenia programu SAPARD. Urzędnicy Komisji dają do zrozumienia, że chodzi o "postraszenie" obecnego rządu, by w przyszłości nie stosował już zmian kadrowych z politycznego klucza.
Rzecznik komisarza rolnego Franza Fischlera Gregor Kreuzhuber podkreślał, że nowi ludzie agencji powinni posiadać odpowiednie wykształcenie, być obeznani z finansami i problematyką pomocy dla rolnictwa oraz znać języki.