Być może niektórzy rolnicy w Polsce będą od razu dostawać unijne dopłaty do produkcji, a nie do hektara.
Taki wniosek można wysnuć z listu z Brukseli, który nadszedł 2 stycznia br. do minister ds. europejskich Danuty Hubner. List został przekazany Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Unia oczekuje, że będziemy jednocześnie budować systemy umożliwiające udzielanie polskim rolnikom dwóch rodzajów dopłat – od hektara i do produkcji. Chodzi o Zintegrowany System Zarządzania i Kontroli (IACS) oraz system uproszczony – To stawia przed nami zupełnie nowe zadanie – powiedział prezes ARiMR, Aleksander Bentkowski.
IACS jest niezbędny przy wyliczaniu dopłat do produkcji rolnej, czyli przy tzw. systemie standardowym. Dzięki dokonanej przez niego rejestracji zwierząt i pól będzie dokładnie wiadomo, ile i jakich zwierząt ma rolnik i co sieje na każdym kawału swojego pola.
Tymczasem Polska zdecydowała się na wprowadzenie sugerowanego przez Unię systemu uproszczonego, czyli dopłaty będą się należały każdemu, kto ma więcej niż hektar ziemi, niezależnie od tego, co uprawia i w jakich ilościach. Zdaniem wielu ekspertów IACS jest robiony trochę na wyrost, a tak naprawdę to potrzebne są nam podstawy systemu uproszczonego, który ma obowiązywać przez najbliższe pięć lat. Na razie nikomu przy systemie uproszczonym nie jest potrzebna wiedza o tym, ile np. sztuk bydła trzyma rolnik. Trzeba za to ściśle zdefiniować osobę, która będzie miała prawo do dopłat (np. dzierżawca gruntu), a także pojęcie działki użytków rolnych czy gospodarstwa, itp.
Teraz ARiMR dostała od Brukseli wyraźne zalecenie, by stworzyć program logistyczny i informatyczny do systemu uproszczonego. Nieco zaskakujące może być to, że Unia chce jednoczesnego tworzenia IACS-u. Czyżby system uproszczony miał nie objąć wszystkich rolników? – Z tego listu wynika, ze Unia nie wyklucza, iż część dopłat będzie rozdzielana w systemie standardowym – powiedział Bentkowski. Jego zdaniem może to dotyczyć upraw takich jak chmiel, tytoń, czy len. Ich produkcja jest kosztowna, ale uprawia się je na niewielkich obszarach. Po integracji okaże się, że nasi rolnicy nie wytrzymają konkurencji z wysoko dotowanymi unijnymi producentami, a niewielkie dopłaty do hektara tych różnic nie wyrównają.
Ponieważ czasu nie ma, agencja nie zamierza czekać na szczegółowe wytyczne z Brukseli, jak system uproszczony ma wyglądać, tylko rozpoczyna prace nad jego przygotowaniem. Na pewno jednak nie ma mowy, by system był gotowy na koniec czerwca. To ustalony wcześniej termin przygotowania IACS-u.