Od dwóch miesięcy rolnicy, przedsiębiorcy i samorządy nie dostają zwrotu nakładów poniesionych na inwestycje w ramach programu SAPARD. Są też kłopoty z wypłatą pieniędzy z innych funduszy unijnych. Zaległości sięgają już miliarda złotych - informuje "Rzeczpospolita".
"Z powodu kłopotów organizacyjnych agencji doszło do spiętrzenia płatności w grudniu i styczniu, na które nie zostały zaplanowane środki. Teraz ministerstwo finansów wraz z ministerstwem rolnictwa pracują nad rozwiązaniem tego problemu - mówi gazecie Mirosław Gronicki, minister finansów.
Wiele inwestycji współfinansowanych w połowie z unijnego programu SAPARD zostało ukończonych jesienią 2004 roku. Wtedy lawinowo zaczęły spływać wnioski o wypłacenie przyznanej pomocy. "Agencja prawdopodobnie będzie musiała zaciągnąć kredyt, by wypłacić zaległe pieniądze. Czekamy na zgodę Komisji Europejskiej na pomostowe finansowanie i jednocześnie staramy się o uzyskanie od Komisji 25 mln euro, które pozwoliłyby wznowić wypłaty jeszcze w lutym" - przyznaje Stanisław Kowalczyk, wiceminister rolnictwa.
W ramach SAPARD podpisano umowy o wartości 4,8 mld zł, z czego dotychczas agencja wypłaciła 2,1 mld zł - informuje "Rzeczpospolita".
Z powodu opieszałości urzędników i nieprzygotowania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) zaległości w płatnościach wynoszą około 950 mln zł. Dotyczy to tylko obiecanych pieniędzy: SAPARD, rent strukturalnych, premii dla młodych rolników i pomocy dla gospodarstw ekologicznych. Urzędnicy podają różne wytłumaczenia, np. brak akredytacji z Ministerstwa Finansów - pisze "Rzeczpospolita".