Przynajmniej 110 mln euro z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej (dostępnych po akcesji Polski do UE) dostanie Podlasie w latach 2004-2006. Są to pieniądze, które otrzymamy w ramach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego. Jednak już dziś wiadomo, że nie uda się wykorzystać całej przypadającej na Podlasie kwoty.
Samorządy, fundacje i firmy będą też mogły starać się o środki z tzw. programów sektorowych, ale te zostaną rozdzielone centralnie. Natomiast o tym, komu przypadnie 110 mln euro, zdecydują eksperci na Podlasiu.
– Grupą najpewniejszą są samorządy. Przyjmujemy, że tu zakontraktujemy wszystkie przyznane nam środki. Dużo mniej pieniędzy unijnych wykorzystają zapewne stowarzyszenia i fundacje - zabraknie im własnych pieniędzy na dołożenie się do projektów. Przypuszczam, że niewiele skorzystają też rolnicy, którzy są niechętnie nastawieni do wymaganej przez Unię procedury – mówi Cezary Ołdakowski, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego. – Jeśli przez te trzy lata wykorzystamy 70 proc. środków, to będzie świetny wynik.
Do miliona trzeba dołożyć ćwiartkę
70 proc. oznacza w
tym przypadku 77 mln euro. Każdy milion oznacza 250 tys. euro tzw. wkładu
własnego - pieniędzy, które gminy lub inni wnioskodawcy muszą wyłożyć z własnych
budżetów.
– Brak kapitału to poważna bariera dla wielu
samorządów, nie tylko podlaskich. Rząd chce im jednak pomóc, przyznając środki z
budżetu centralnego. Wtedy gminom pozostałoby do sfinansowania tylko 15 proc.
inwestycji – podkreśla Cezary Ołdakowski.
Białystok już dziś przygotowuje wnioski, dotyczących kilkunastu inwestycji. I choć to dopiero początek, bo wniosków jeszcze nie można składać (Zintegrowanego Programu Rozwoju jeszcze oficjalnie nie uruchomiono), już wiadomo, że miasto będzie musiało szukać dodatkowych źródeł finansowania. – Potrzebne nam będą pieniądze z zewnątrz, bo oprócz inwestycji z funduszy strukturalnych będziemy prowadzić też inwestycje własne. Skąd weźmiemy te pieniądze? To się jeszcze okaże – mówi Janusz Ostrowski, naczelnik Wydziału Budownictwa i Inwestycji Urzędu Miejskiego w Białymstoku.
Także Łomża szykuje się do wykorzystania unijnych pieniędzy. W planie budżetu na 2004 r. przewidziano 18 mln zł na inwestycje – głównie na budowę wodociągów, kanalizacji oraz ulic w Łomży i kilku sąsiednich gminach. – Jeśli to zrobimy, w perspektywie 15 lat będziemy mieli dogodne warunki do inwestowania – podkreśla Marcin Skawski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Łomży.
Kto oceni wnioski?
Wnioski o dotacje z funduszy
strukturalnych UE w ramach Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego będą
składane do Urzędu Marszałkowskiego. Tu zostaną ocenione pod względem formalnym.
Potem trafią do tzw. panelu ekspertów, czyli grupy fachowców powołanej przez
Zarząd Województwa zgodnie z zasadami określonymi przez Unię. Eksperci zlustrują
wnioski merytorycznie i każdemu przyznają liczbę punktów. W ten sposób powstanie
pewnego rodzaju ranking. O ostatecznym miejsce w nim decydować będzie jednak
Regionalny Komitet Sterujący. Tę grupę przedstawicieli różnych instytucji,
działających w regionie, powoła także Zarząd Województwa. Komitet będzie miał
prawo ocenić jeden wniosek jako ważniejszy pod względem społecznym od innego i
tym samym zmienić kolejność ich realizacji.
Wstręt do pieniędzy
Gminy wiejskie prawdopodobnie
poczekają z inwestycjami do 2005 r. Na razie muszą zrealizować projekty, które
Unia Europejska dofinansowuje im w ramach przedakcesyjnego programu
SAPARD.
– Pieniędzy na pewno im nie
zabraknie - zapewnia Ołdakowski. - Gminy wiejskie mają
bowiem swoją pulę pieniędzy, których na pewno nie otrzyma np.
Białystok.
Są jednak samorządy, które do tej pory nie korzystały ze środków unijnych i nie wiadomo, czy się na to zdecydują. – To są jakieś bariery wewnętrzne, mentalne – mówi Cezary Ołdakowski. – Próbujemy je przełamywać, dostarczając informacji na temat funduszy i oferując pomoc w przygotowaniu dokumentacji. Nie wszyscy są już przekonani, ale jest coraz lepiej - w każdej kolejnej edycji programów przedakcesyjnych liczba składanych do nas wniosków podwaja się.