Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Za 146 dni wybory do Parlamentu Europejskiego

20 stycznia 2004

Ci którzy mogliby być eurodeputowanymi, chcą zostać w kraju, zaś ci, którzy sami najgłośniej krzyczą o swoich kandydaturach, raczej w kraju zostać powinni. Rusza karuzela nazwisk, z których 13 czerwca najprawdopodobniej wybierzemy zaledwie cztery.

Oficjalnie politycy niechętnie jeszcze mówią o kandydaturach do Parlamentu Europejskiego, jednak giełda nazwisk już ruszyła. Kto ma szansę? Większość mówi o autorytetach i starannie wyselekcjonowanej grupie, która - stanowiąc pierwszą reprezentację Polski w Brukseli - wyrobiłaby nam dobrą markę na przyszłość. - Ludzie, którym można zaufać i potem spać bez obaw, że z głupoty, czy nieuczciwości przehandlują nas - ustawił poprzeczkę poseł Witold Gintowt-Dziewałtowski, który mimo wewnątrzpartyjnych nacisków na kandydowanie, zdecydował się popracować jeszcze nad polskim prawem.

Brak dwóch trzecich
Politycy, z którymi rozmawialiśmy, za wzorzec kandydata podają prof. Tadeusza Iwińskiego (SLD). Problem w tym, że sam poseł Iwiński daje sobie dwie trzecie szans, że nie będzie kandydował do PE, a jedna trzecią na "tak".

- To dobrze, bo do niedawna mówił zero na "tak" - zdradza jego parlamentarny kolega.
Iwiński jest znany na europejskich salonach. Rozmawia w około 20 językach. Jako jedyny Polak zasiada w prezydium Partii Europejskich Socjalistów, która jest druga siłą w PE.

- Rzeczywiście byłbym logicznym kandydatem - mówi o sobie. Ale w kraju trzymają go szykujące się w przyszłym roku trudne wybory parlamentarne.

Do eurowyborów szykuje się również prof. Ryszard Górecki, rektor Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Rektor nie jest utożsamiany z żadną partią, ale z zebranych przez nas informacji wiadomo, że miało o niego zabiegać stowarzyszenie "Ordynacka".

Unia do Unii szerzej
- Rozwijający się uniwersytet byłby doskonałą rekomendacją dla prof. Góreckiego - podkreśla Janusz Cichoń, członek zarządu województwa i Unii Wolności, związany również z olsztyńską uczelnią.

Chudnąca w sondażach UW nie wyklucza, że przygotowując się do kampanii, poszuka szerszej płaszczyzny, ale raczej w kierunku przeciwnym do polityki.

Jeśli w ordynacji będzie zapis o wystawianiu kandydatur przez listy obywatelskie, niewykluczone, że wystartowałby z takiej Miron Sycz (UW), który z racji ukraińskiego pochodzenia ma silną pozycję zarówno na północy województwa, jak i na Podlasiu.

Mocną postacią pojawiającą się na giełdzie nazwisk jest Włodzimierz Cimoszewicz. Szef dyplomacji pochodzi z Białegostoku, więc startowałby z naszego okręgu (miałby pierwsze miejsce na liście SLD). - Z tego co mi wiadomo, to Włodek nie porzuci jednak powierzonej mu dyplomacji - mówi bliski mu partyjny kolega.

Nigdy nie mówi nigdy
- Cimoszewicz i Iwiński to zdecydowanie najlepsze kandydatury i jeśliby zdecydowali się na start, to nikt inny z Sojuszu nie powinien im wchodzić w drogę - mówi Andrzej Ryński, marszałek województwa.

- A jeśli nie zdecydowaliby się? - zagadnęliśmy, wiedząc, że marszałek wcale nie odcina się od kandydowania.- Ja jestem o tyle w dobrej sytuacji, że na razie nigdzie nie muszę, ale w polityce nigdy nie mówi się "nigdy" - dodaje.

Ryński ma obycie w Brukseli. Jest w 21-osobowej grupie obserwatorów w Europejskim Komitecie Regionów, jednej z czterech najważniejszych organizacji w Unii.

Pod koniec lutego na ewentualne kandydowanie zdecyduje się Danuta Ciborowska. Za to na pewno będzie starała się o taką możliwość jej partyjna koleżanka Joanna Sosnowska.

Inaczej do wystawiania kandydatur podchodzi Platforma Obywatelska. - Przyjęliśmy zasadę, że ci, których wybrano w demokratycznych wyborach, a więc burmistrzowie, prezydenci i posłowie, nie zdradzą swojego elektoratu w połowie drogi - ujawnił stanowisko PO jej poseł Marek Żyliński. - Stawiamy na intelektualistów, autorytety i znane osobowości.

Poliglota z Samoobrony
Podobnie może wyglądać sprawa w PiS. Poseł Aleksander Szczygło, który jest obserwatorem w PE, potwierdził nam, że raczej nie będzie ubiegał się o mandat eurodeputowanego. - Uważam, że jeszcze w kraju jest wiele do zrobienia - postawił sprawę.

Co o wyborach do PE sądzi były minister, poseł PSL Stanisław Żelichowski?- Czuję się jeszcze na tyle młodo, by służyć kolegom w kraju, ale jeśli uznają, że mam w Unii reprezentować kraj...

Patrząc przez pryzmat ostatnich sondaży opublikowanych przez PBS, wysokie 18-procentowe poparcie dla Samoobrony, dawałoby jej niemal pewny mandat w regionie. Kogo wysłałaby chłopska partia - jak powtarza jej przywódca - na salony?

- Ja nie mam zamiaru kandydować - ustawił na początku rozmowę poseł Mieczysław Aszkiełowicz, szef Samoobrony w regionie. Kandydatury przedstawią na początku lutego i najprawdopodobniej będą posiłkować się kimś spoza partii. - Ze znajomością nawet trzech języków i unijnych realiów - podkreśla poseł.

Z kolei od Romana Giertycha (LPR) dowiedzieliśmy się, że kandydatem nr 1 na liście Ligi będzie w naszym okręgu Bogusław Rogalski, radny sejmiku wojewódzkiego.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę