Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów we wtorek premier Miller zapowiedział, że kampania przed referendum w sprawie wejścia Polski do UE polegać będzie nie tylko na informacji, ale także na "promocji i agitacji".
Premier przypomniał, że niedawno rząd dopuścił możliwość referendum trwającego jeden bądź dwa dni, jednak ostateczna decyzja należeć będzie do organu zarządzającego głosowanie. Ja uważam, że jeden dzień wystarczy, ale proszę nie traktować tego jako stanowiska rządu – podkreślił Miller. Dodał, że jako początek oficjalnej kampanii referendalnej rząd traktuje dzień 17 kwietnia. Wtedy w Sejmie odbędzie się debata nad uchwałą o referendum.
Premier poinformował, że zobowiązał wszystkich ministrów, "aby po 17 kwietnia tak planowali swoje obowiązki, by mogli zaangażować się w kampanię referendalną (...), by walczyli z pomówieniami i kłamstwami i, jednym słowem, nie ustawali w wysiłkach na rzecz dostarczenia obywatelom RP jak najwięcej wiedzy". Rząd będzie traktować kampanię referendalną z należytą powagą i nie będzie nic bardziej istotnego w nadchodzących tygodniach – zapewnił premier. Sukces referendum "będzie mieć wielu ojców", a ewentualna porażka, w co – jak powiedział – nie wierzy, "byłaby sierotą i tylko rząd byłby obciążony tym niepowodzeniem".
Miller podkreślił, że w kampanii "jest miejsce dla wielu organizacji społecznych, stowarzyszeń i osób". Oczekujemy, że ta wielka przestrzeń wypełni się setkami inicjatyw. Chodziłoby o coś w rodzaju pospolitego ruszenia na rzecz referendum – wyjaśnił. Wspólnym celem jest wygranie referendum, skłonienie rodaków do powiedzenia Europie TAK – powiedział Miller. Dodał, że słowa "Europie TAK" będą jednym z haseł kampanii. Podczas kampanii "rząd nie będzie udawał, że jest neutralny" w sprawie wejścia Polski do UE. To jest kampania na rzecz referendum, które jest oparte na wynegocjowanych przez rząd warunkach. Rząd nie może sprawiać wrażenia, że nie jest zainteresowany pozytywnym wynikiem referendum – powiedział premier.
Kampania będzie polegać więc "nie tylko na dostarczaniu wiedzy, ale także na promocji i agitacji przy użyciu wszystkich dostępnych środków".