W Nakle dwóch rolników złożyło kompletne wnioski o rentę strukturalną, w Tucholi - trzech, a w Żninie - aż 25. Wielu przychodziło, dzwoniło, pytało. Wczoraj, w pierwszym dniu składania wniosków, w biurach powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jeśli tworzyły się kolejki, to niewielkie, a gospodarze byli obsługiwani na bieżąco.
Agencja otwarła swoje biura wyjątkowo w sobotę, aby rolnicy wcześniej mogli pobrać wnioski o renty strukturalne (taki wniosek można sobie co prawda wydrukować z Internetu, ale tylko w celach informacyjnych - wniosek złożony w ARiMR musi być oryginalny). - W sobotę po druki zgłosiło się 40 rolników, zrobiliśmy nawet dla nich krótkie szkolenie - informuje Elżbieta Ilska , kierownik biura powiatowego agencji w Żninie.
Wielu nie spełnia warunków
Rolnicy powinni się spieszyć, ponieważ już wiadomo, że nie wszyscy, którym
renta przysługuje, w tym roku ją otrzymają - nie wystarczy pieniędzy, bo część
środków została przesunięta z Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich na powiększenie
dopłat bezpośrednich. - Może jednak nie będzie tak źle - zastanawia się Tadeusz
Zaborowski , kierownik biura w Tucholi, - ponieważ bardzo wielu rolników nie
otrzyma renty w maksymalnej wysokości. Nie mają tak dużej powierzchni
gospodarstwa, małżonkowi jeszcze nie przysługuje renta lub nie przekazują swojej
ziemi na powiększenie innego gospodarstwa.
- Poza tym wielu rolników, którzy
się do nas zgłaszają w sprawie renty, nie spełnia warunków - mówi Adam Krasicki,
kierownik biura powiatowego ARiMR w Nakle. - Mają zaległości w KRUS-ie, syn,
któremu chcą przekazać gospodarstwo, nie ma odpowiedniego wykształcenia lub
dokupili ziemię w ciągu ostatnich dwóch lat i teraz są zdziwieni, że ta większa
powierzchnia gospodarstwa nie zwiększa im
świadczenia.
Pytania i odpowiedzi
Telefony w biurach powiatowych dzwonią bez przerwy. Rolnicy pytają nie tylko o to, czy pole kupione w ciągu ostatnich dwóch lat, a teraz oddane następcy zwiększy im wymiar renty. Zastanawiają się, czy po przejściu na rentę strukturalną mogą zachować na własność kawałek lasu? (- Tak, ale nie mogą korzystać z innych instrumentów Wspólnej Polityki Rolnej, na przykład z premii zalesieniowej ), lub czy po śmierci małżonka, który pobierał rentę nadal będą otrzymywać to świadczenie? (- Tak, w przypadku śmierci rolnika, rentę przyznaje się małżonkowi na wniosek. Przysługuje ona nie dłużej niż do dnia, do którego tę rentę pobierałby uprawniony, pod warunkiem, że przekazane gospodarstwo rolne stanowiło źródło utrzymania dla obojga małżonków, a małżonek przejmujący rentę skończył 55 lat, lecz nie osiągnął wieku emerytalnego i nie ma ustalonego prawa do emerytury lub renty i nie prowadzi działalności rolniczej).
Razem z synem
Wczoraj, w bydgoskim biurze agencji utworzła się niewielka kolejka. Starszym
rolnikom towarzyszyli następcy - młodzi pomagali wypełnić dokumenty. Ich ojcowie
wciąż nie mogą uwierzyć, że dostaną unijne pieniądze. - Jeżeli rentę dostanę na
takich warunkach, jak się teraz o tym mówi, to będzie bardzo dobrze - uważa
Zenon Działa z Mochla (gm. Sicienko). Ma 58 lat, 17-hektarowe gospodarstwo i
następcę - syna Marcina. - Czas na odpoczynek . Jeśli będę mógł, to synowi
pomogę.
Z następcą przyjechał też Jan Gąsior z Wierzchucinka (gm. Sicienko).
Chce przekazać gospodarstwo jak najszybciej: - Decyzję trzeba było podjąć teraz,
albo wcale - twierdzi. Denerwował się tylko, że inni wpadli na ten sam pomysł i
w agencji musi stać w kolejce. Przyjechali także jego sąsiedzi. Jeden z nich,
Ignacy Miśkiewicz, doszedł do wniosku, że swoje lata ma i czas odpocząć: - Syn
gospodarstwa nie chce przejąć, bo się nie opłaca - mówi. Zdecydował się na
sprzedaż prawie 11-hektarów. Wniosek pobrał w sobotę, wczoraj przyjechał z
wypełnionymi dokumentami. Podobnie jak inni, chciał mieć pewność, że pieniędzy
na jego rentę wystarczy.