Szefowie służb weterynaryjnych z Rosji, Litwy, Białorusi, Ukrainy, Węgier, Czech, Słowacji i Polski dyskutowali w czwartek w Krakowie o współpracy tych służb w aspekcie rozszerzenia unii Europejskiej. Towarzyszyli im także eksperci z Unii.
Ocenia się, że przez Polskę do Europy zachodniej i południowej tranzytem przewożonych jest rocznie kilkadziesiąt tysięcy zwierząt. Inspektorzy weterynarii podkreślają, że ich praca to nie tylko dbałość o zdrowie i bezpieczeństwo przyszłych konsumentów. Na granicach kontrolowane są i będą m.in. warunki i czas transportu zwierząt, czas ich karmienia i opieka, pod jaką się znajdują – dlatego na części z polskich przejść granicznych koniecznością jest wprowadzenie pewnych zmian.
Jak powiedział Główny Lekarz Weterynarii, Piotr Kołodziej 11 polskich przejść granicznych powinno być zmodernizowanych, aby pod względem kontroli weterynaryjnej spełniały wymogi UE. Siedem z nich musi być gotowych przed naszą akcesją do Wspólnoty. Szczególnie istotne są zmiany na naszej wschodniej granicy, ponieważ w przyszłości będzie ona stanowił zewnętrzną granicę UE. Zaznaczył jednak, że Polska jest dobrze przygotowana do kontroli weterynaryjnych na granicach. Modernizacja jaka jest konieczna na 11 z nich, dotyczyć ma utworzenia osobnych pasów dla przewozu żywych zwierząt oraz towarów podlegających kontroli weterynaryjnej, budynków do wyładunku i badania zwierząt oraz podręcznych laboratoriów, w których w wątpliwych przypadkach będą wykonywane pierwsze testy. To zmiany, które muszą zostać wprowadzone przed akcesją. Przejścia w Bezledach, Kukurykach-Koroszczynie i Korczowej, w portach morskich w Szczecinie, Świnoujściu i Gdyni oraz porcie lotniczym Warszawa-Okęcie powinny być gotowe jeszcze w tym roku. Modernizacja jednego przejścia kosztuje 2,5 do 3 mln euro. Prace są finansowane przez polski rząd, przy wsparciu unijnych funduszy.
Przed wejściem do UE czeka nas też jeszcze dostosowanie do unijnego prawa polskich przepisów o obrocie zwierzętami, ich wwozie i wywozie oraz tranzycie.