aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Wykorzystać polityczną szansę

27 stycznia 2008
Polskie rolnictwo ma przed sobą szansę, związaną z prezydencją Francji w II połowie bieżącego roku. Potrzebna jest jednak polityczna ofensywa, żeby tę prezydencję wykorzystać.
    Właściwie to prezydencja francuska już się zaczęła. Formalnie sprawuje je Słowenia, ale że jest w Unii nowa,, niedoświadczona i mała, to właśnie Francję poprosiła o pomoc. Potomkowie Galów, Rzymian i Franków już w zasadzie rządzą w Unii i tak będzie cały obecny rok.
    Francja ma największe rolnictwo w Europie, najwięcej produkuje. Do jej rolników trafia największa pula unijnej kasy. A Polska z kolei jest najbardziej rolniczym krajem Europy, bo ma najwięcej rolników. Co czwarty rolnik w Unii to Polak. Francja i Polska mają więc wspólny interes, żeby rolnictwo wspierać.
  
 W Parlamencie Europejskim występował prezydent Sarkozy i mówił o rolnictwie życzliwie, o czym już pisałem. Ostatnio odbyło się w Parlamencie kilka spotkań z francuskim ministrem rolnictwa panem Barnier i widać z nich, że Francja traktuje rolnictwo poważnie. To nam powinno odpowiadać.
    Co powinniśmy próbować teraz załatwić? Na pewno podwyższenie kwot mlecznych. Spróbować trzeba powalczyć także o podwyższenie kwot skrobiowych. Koniecznie trzeba dokończyć sprawę owoców miękkich,  żeby dopłaty były do wszystkich owoców, a także do jabłek na przetwórstwo, a nie tylko do truskawek i malin.
    Francja zapowiada sprzeciw wobec GMO, można by razem z nimi pomaszerować wspólnie w obronie przed inwazją GMO, ale z tego chyba nic nie będzie, bo minister Sawicki już się gnie przed amerykańskimi biokoncernami.
    Trzeba wreszcie podjąć sprawę wyrównania poziomu dopłat, bo dysproporcja woła o pomstę do nieba. W 2006 roku, czyli w trzecim roku po rozszerzeniu, na 1 ha gruntów w starej Unii przypadało 124 EURO dopłat, a w nowej 30. Sześć razy mniej! Trzeba to wypominać, trzeba tym kłuć w oczy, to robi wrażenie! Politycy starej Unii już sami zapomnieli, jak bardzo nas w negocjacjach wykiwali, a jak się to wypomina, to czują się głupio. Trzeba więc rozedrzeć szaty i zażądać jak najszybszego wyrównania dopłat. Umowy są święte, owszem, nie można ich zrywać, ale można je zmieniać, więc zmieniajmy.
    Trzeba też upomnieć się o ochronę rynków rolnych, bo to otwarcie na cały świat już bokiem nam wychodzi i całej Unii też. Zwłaszcza w sprawie mięsa, które statkami płynie z Brazylii/
I nieustannie trzeba przypominać, że rolnictwo to dobro nie tylko samych rolników, ale wszystkich. To bezpieczeństwo żywnościowe, ważne tak samo jak bezpieczeństwo energetyczne czy obronne. Że bez rolników Europa zginie.
Tylko kto z rządowych polityków wykrzyczy to w Brukseli? Premier Tusk? Wicepremier Pawlak? Minister Radek Sikorki?
Jakoś słabo to sobie wyobrażam..

POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę