Jedenasty rok z rzędu unijna instytucja kontrolująca wydatki z budżetu Unii Europejskiej odrzuciła roczne rozliczenie przygotowane przez Komisję Europejską.
Europejski Trybunał Obrachunkowy kolejny raz uznał, że przedstawiona mu do kontroli dokumentacja nie pozwala stwierdzić czy pieniądze z brukselskiej kasy były wydawane prawidłowo.
Na nieprawidłowości w unijnych rachunkach zwracano uwagę od dawna, dochodziło nawet do spektakularnych przecieków prasowych i oskarżeń, że wykrycie nadużyć jest wręcz niemożliwe.
Od kilku lat unijną rachunkowość reformowano; jednak nie do tego stopnia, aby instytucja, którą powołano do kontroli wydatków potwierdziła ich prawidłowy charakter.
Przeciwnie; unijny Trybunał po raz jedenasty zamanifestował swoją bezradność.
Winnym nie jest jednak sama Bruksela - Komisja Europejska odpowiada bezpośrednio za 20% wydatków z budżetu Unii; 80% budżetu jest w rękach państw członkowskich; które w tym roku odrzuciły wezwanie do większego udziału w kontroli audytorskiej.