Cios dla irlandzkiego rolnictwa i strach dla europejskich konsumentów - to skutki afery ze skażoną dioksynami wieprzowiną. Mięso trafiło do większości unijnych krajów. W Wielkiej Brytanii, Holandii, Francji i Belgii już trwa wycofywanie go ze sklepowych półek. Z ostatnich informacji wynika, że toksyczne mięso trafiło również do dwóch polskich zakładów. Służby weterynaryjne zapewniają - nie ma powodów do obaw.
Zaalarmowana Komisja Europejska zapowiedziała, że będzie dokładnie monitorowała sprawę irlandzkiej wieprzowiny. A irlandzka inspekcja weterynaryjna już nakazała wycofanie ze sklepów mięsa wyprodukowanego od września tego roku i to samo zaleciła największym importerom. Choć problem dotyczy kilkudziesięciu farm, to z pólek znikną produkty wszystkich producentów. To ogromny cios dla irlandzkich farmerów. Na razie nie są w stanie oszacować strat, ale już wiedzą, że konsekwencje dla branży będą ogromne.
Padraig Walshe, Związek Irlandzkich Farmerów - „Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: jak do tego doszło? Rolnicy nie zrobili nic złego, kupowali pasze od licencjonowanego dostawcy. Tylko jak skażony towar mógł dostać się do sprzedaży. Jak odpowiemy na te pytania, będziemy wiedzieli jak unikać takich problemów w przyszłości.”
Pozostają jeszcze obawy, jakie mają konsumenci. Afera z dioksynami w irlandzkim mięsie od razu przywołała podobne sytuacje z przeszłości - między innymi epidemię BSE wśród bydła. Toksykolodzy jednak uspokajają. Zagrożenie dla zdrowia ludzi nie jest duże, bo problem wykryto w miarę szybko, a dioksyny są niebezpieczne gdy ich duża ilość skumuluje się w organizmie.