Służby Komisji Europejskiej odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności wysłały do ministra rolnictwa Adama Tańskiego list z wyrazami zaniepokojenia zaległościami Polski we wdrażaniu reguł Unii Europejskiej w tej dziedzinie.
Z listu dyrektora generalnego ds. ochrony zdrowia i konsumentów Roberta
Colemana wynika, że Polska nie dostarcza w uzgodnionych terminach raportów o
postępach w przejmowaniu prawa unijnego w tym zakresie i w dostosowaniu zakładów
przetwórczych do norm sanitarnych UE.
Według autora listu, do marca nie
nadeszły do Brukseli obiecane szczegółowe tabele dostosowania prawa ani
zapowiadany na grudzień raport o zakładach przetwórczych – rzeźniach,
mleczarniach itp.
Polska ma też ciągle problemy z rejestracją przewozów
zwierząt i nowo narodzonych cieląt, z kontrolą i utylizacją odpadów zwierzęcych
i modernizacją wzorcowego laboratorium badania zwierząt w Puławach.
Celem
listu jest "zwrócenie Pańskiej uwagi na poważne kwestie, które są przedmiotem
zaniepokojenia moich służb" – napisał Coleman do Tańskiego.
"Jeżeli
sytuacja pozostanie niezadowalająca i potwierdzi to raport +monitorujący+,
Komisja będzie być może musiała przygotować odpowiednie posunięcia, w tym
niezbędne klauzule ochronne" – czytamy w liście.
Chodzi o raport
podsumowujący tegoroczne przygotowania Polski do członkostwa. Takie raporty o
wszystkich 10 krajach, które przystąpią do Unii 1 maja 2004 roku, Komisja ma
opublikować na początku listopada, na pół roku przed poszerzeniem UE. W wypadku
poważnego niedostosowania w którejś dziedzinie, Unia może zastosować wobec kraju
przystępującego "klauzulę ochronną" pozwalającą wyłączyć kraj ze wspólnej
polityki unijnej w tej dziedzinie.
Coleman wysłał list mimo wahań
komisarza ds. poszerzenia Guentera Verheugena, czy Komisja powinna wysyłać do
kandydatów tego rodzaju listy "wczesnego ostrzegania" akurat teraz, przy okazji
przesyłania do rządów państw członkowskich i kandydujących cząstkowych raportów
"monitorujących".
Verheugen zapowiedział przesłanie tych raportów w
połowie maja i jego rzecznik Jean-Christophe Filori potwierdził w czwartek, że
komisarz chce dotrzymać tego terminu. Nie podjął natomiast decyzji, czy na
podstawie tych raportów wystosuje od razu listy ostrzegawcze do zainteresowanych
krajów kandydujących.
Według niektórych źródeł, komisarz zastanawia się,
czy taki list nie wywoła niechęci Polaków do Unii na miesiąc przed referendum
akcesyjnym. Ale dyrekcja generalna ds. ochrony zdrowia i konsumentów boi się
brać na siebie odpowiedzialności za pobłażliwe traktowanie Polski czy innych
kandydatów ze względów politycznych.
Bezpieczeństwo żywności jest bowiem
tematem niezwykle w Unii drażliwym w związku z wybuchającymi tu raz po raz
epidemiami, począwszy od choroby szalonych krów (BSE), a skończywszy na ptasiej
grypie.
Eksperci unijni przekonują, że nie chodzi im tylko o ochronę
obecnych krajów Unii przed chorobami mogącymi wjechać do Unii z Polski czy przez
Polskę (np. z Ukrainy), ale również o należyte zabezpieczenie Polski przed
chorobami z Unii.