Choć Polska nie jest jeszcze członkiem UE, to nasz język już funkcjonuje w unijnych instytucjach. Od maja 2004 polski stanie się jednym z oficjalnych języków wspólnoty.
Nie trzeba już znać angielskiego lub niemieckiego, by się dowiedzieć, co się
dzieje w Unii. W naszym ojczystym języku jest już m.in. oficjalna strona
Parlamentu Europejskiego. Znajdziemy tam informacje o nim, jak i praktyczne
linki do innych ważnych instytucji, m.in. europejskiego rzecznika praw
obywatelskich.
Stworzyliśmy tę stronę we wrześniu ubr. Są tam
informacje w językach wszystkich krajów kandydujących. Choć jeszcze nie wszystko
zostało przetłumaczone - mówi Toon Streppel z biura PE w Warszawie. Jak
dodaje, w najbliższych planach jest stworzenie osobnej strony w języku polskim,
redagowanej przez biuro Parlamentu w stolicy.
Podobnie postąpiła też
Komisja Europejska. Choć główna strona jest tylko w jedenastu oficjalnych
językach Unii, to już witryna przedstawicielstwa w Warszawie wydawana jest po
polsku. Na nasz język przetłumaczono wszystkie najważniejsze informacje
dotyczące chociażby unijnych programów pomocowych. Miłą niespodziankę mieli
także dziennikarze podczas ostatniego szczytu UE w Porto Carras. Wśród
materiałów prasowych można było znaleźć przetłumaczony na polski tekst
dyskutowanego na szczycie projektu europejskiej konstytucji. A nasi obserwatorzy
PE, choć muszą jeszcze używać języka obcego podczas obrad, szkolenie przeszli w
języku ojczystym. Po polsku wydane były też specjalne przewodniki dla
europosłów. W planach jest także organizowanie lekcji naszego języka dla
deputowanych z innych krajów.
Polski słychać też coraz częściej na
korytarzach unijnych instytucji. To wynik tego, że np. Komisja Europejska
zaczęła już zatrudniać pracowników do obsługi nowych krajów członkowskich. W
Brukseli pojawia się teraz coraz więcej studentów z Polski, którzy odbywają tu
staże.
Faktem jest już wkroczenie języka polskiego do UE. To na razie
jednak tylko przygotowania do 1 maja przyszłego roku. Od tego dnia wszystkie
oficjalne dokumenty będą tłumaczone na języki nowych członków. Może być nawet
kilkaset nowych rozporządzeń, dyrektyw czy przemówień dziennie. Już teraz
zatrudniani są tłumacze.