CTR_2024
TSW_XV_2025

W granicach błędu

21 lipca 2004

Zakończył się pierwszy tydzień kontroli w gospodarstwach, których użytkownicy ubiegają się o dopłaty bezpośrednie. - Jest dobrze! - chwalą kontrolerzy z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Teraz wyniki analizuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jeżeli podejrzenia się potwierdzą, 3 procent skontrolowanych rolników dostanie za karę mniejsze dopłaty.

Łącznie do końca sierpnia br. na Kujawach i Pomorzu skontrolowanych zostanie ok. 3,5 tys. gospodarstw. Na razie pracownicy Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego porównali dane we wnioskach o dopłaty bezpośrednie z tym, co rośnie na polach w 110 zagrodach w powiatach tucholskim i sępoleńskim. - Wyniki są dobre - stwierdza Zbigniew Brodziński, koordynator ekip kontrolujących. - Jesteśmy zadowoleni, bo rolnicy przyjęli kontrolerów przyjaźnie - zachwala Stanisław Barłóg, zastępca dyrektora toruńskiego oddziału agencji w Toruniu. Zdarzył się tylko jeden niemiły incydent, ale mimo gróźb i sprzeciwów, kontrolerzy sprawdzili pole opornego gospodarza.

Jedna mniejsza, druga większa

Na 110 skontrolowanych gospodarstw, tylko w kilku wykryto błędy zagrożone sankcjami finansowymi (rolnicy zawyżyli tam powierzchnię o ponad 3 procent i grożą im kary w wysokości "podwójnego błędu", np. jeżeli mają 10 ha, a wpisali 11, dostaną dopłaty tylko do 8 ha). Rekordzista powiększył sobie pole objęte płatnościami o jedną piątą. Na razie jednak nie wiadomo, o ile mniej dopłat dostanie. - Sprawdzamy, czy kontrolerzy nie popełnili błędu. O ewentualnym nałożeniu sankcji beneficjant dowie się we wrześniu lub w październiku tego roku, kiedy będziemy informować oficjalnie, ile pieniędzy należy się rolnikom - tłumaczy Barłóg.

Z raportu kontrolerów wynika, że były wnioski, w których to, co na papierze zgadzało się co do ara z tym, co na polu. Ale nie brakowało również takich, w których były nieprawidłowe wymiary poszczególnych działek. Jednak w takich wypadkach suma zadeklarowanych powierzchni mieściła się w granicach błędu. Było to możliwe, ponieważ część działek rolnych była we wniosku powiększona, ale za to inne zostały przez pomyłkę pomniejszone.

Brud w obejściu

W tym roku kontrolerzy łagodnie traktują rolników, którzy ubiegają się o dopłaty ONW. Jeżeli ktoś nie spełnia wymogów zwykłej dobrej praktyki rolniczej, zamiast kary dostaje ostrzeżenie i musi nadrobić zaległości do przyszłego roku. W powiatach sępoleńskim i tucholskim kontrolerzy nikogo nie ostrzegli. Nie oznacza to jednak, że obejścia są bez zarzutu. Z raportu przedstawionego agencji wynika, że w gospodarstwach jest brudno. Poza tym w wielu z nich nie ma miejsc do składowania środków ochrony roślin i płyt obornikowych, więc gnojowica przedostaje się bezpośrednio do gruntu.

Zdobywamy doświadczenie - przyznają kontrolerzy z UWM. Wątpliwości wyjaśniane są na bieżąco. Na przykład nie zawsze wiadomo, czy dana działka nadaje się do tego, aby objąć ją płatnościami, bo uprawy zostały zniszczone przez ulewę. - Jeżeli przyczyna zniszczeń jest niezależna od właściciela, grunty są zakwalifikowane do dopłat - wyjaśnia Barłóg. Obecnie 36 zespołów kontroluje pola w powiatach świeckim, lipnowskim i włocławskim.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę