W czwartek, w Bundestagu kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder mówił o wielkim znaczeniu szczytu w Kopenhadze dla przyszłości polsko – niemieckiej współpracy. Kanclerz oświadczył, że Polska w wyniku decyzji o poszerzeniu Unii Europejskiej przekształciła się z sąsiada w rzeczywistego partnera Niemiec.
Gerhard Schroeder zaznaczył aprobatę Bundestagu dla członkostwa Polski w UE, podkreślił również, że jego zdaniem premier Leszek Miller miał decydujący udział w historycznym sukcesie w Kopenhadze. W przerywanym oklaskami wystąpieniu Schroeder uznał decyzję o poszerzeniu Unii zwieńczeniem wysiłków poprzednich kanclerzy, przede wszystkim Willy Brandta i Helmuta Kohla.
Schroeder bardzo pozytywnie ocenia końcowe postanowienia negocjacyjne. Uważa on, że kompromis, jaki został osiągnięty w Kopenhadze, stwarza korzystną równowagę pomiędzy finansowymi możliwościami Piętnastki, politycznymi wymogami oraz oczekiwaniami kandydatów. Przypomniał również ile kosztowało Unię przyjęcie dziesięciu krajów – 40,9 mld euro, czyli o 1,7 mld euro mniej niż przewidywały ustalenia z Berlina w 1999 r. Szef niemieckiego rządu podkreślił, że poszerzenie Unii na wschód stwarza wielką szansę dla Niemiec – przede wszystkim dla niemieckiej gospodarki i rynku pracy. Poszerzenie odpowiada własnym, narodowym interesom Niemiec (Obroty handlowe Niemiec z krajami Europy Środkowej i Wschodniej są już obecnie wyższe niż obroty handlowe z USA).
Historyczny wymiar poszerzenia podkreśliła też przewodnicząca CDU – Angela Merkel. Podczas debaty nad oświadczeniem rządu nazwała ona decyzję o poszerzeniu kamieniem milowym, ale także po prostu logicznym następstwem przemian społecznych i politycznych z lat 1989/90. Angela Merkel zaapelowała do unijnych polityków, aby traktowali kraje wstępujące do Unii jako jej wzbogacenie.