CTR_2024
TSW_XV_2025

Unikniemy kary

13 maja 2004

Komisja Europejska da nam czas na zmniejszenie deficytu budżetowego i nie będzie grozić odebraniem pomocy finansowej. Bruksela nie wierzy jednak, że zdołamy w 2007 roku obniżyć deficyt budżetowy poniżej 3 proc. produktu krajowego brutto, tak jak zaplanował rząd Leszka Millera.

Komisja Europejska przedstawiła wczoraj ocenę sytuacji w finansach publicznych Polski oraz pięciu innych nowych członków UE: Cypru, Czech, Malty, Słowacji i Węgier. Wszystkie one mają deficyt budżetowy przekraczający 3 proc. produktu krajowego brutto, a więc poziom uniemożliwiający uczestnictwo w strefie euro.

Na razie Bruksela nie przedstawiła żadnych porad co do tego, jak mamy sobie poradzić z deficytem. Czeka na tzw. program konwergencji, przyjęty jeszcze przez rząd Leszka Millera w kwietniu, który zawierał plan redukcji deficytu poniżej 3 proc. PKB w 2007 roku.

- Zgodzimy się na wieloletnie plany obniżania deficytu, których długość będzie zależała od sytuacji każdego kraju - obiecał Joaquin Almunia, komisarz UE ds. polityki gospodarczej i pieniężnej. Potwierdził, że nowe kraje dostaną więcej czasu na porządkowanie finansów publicznych niż standardowy jeden rok. - Trzeba wziąć pod uwagę dodatkowe okoliczności, jak wysoki poziom deficytu w momencie wstępowania do Unii oraz reformy strukturalne - wyjaśnia hiszpański komisarz.

Według niego Komisja przy ocenie deficytu w przyszłości będzie także brała pod uwagę problem otwartych funduszy emerytalnych. Unijne biuro statystyczne Eurostat uznało, wbrew stanowisku Polski, że aktywa OFE nie są częścią sektora finansów publicznych, a więc nie zmniejszają deficytu budżetowego. To oznaczałoby, że Polska będzie miała w tym roku deficyt 5,7 proc. PKB zamiast 4,1 proc. PKB. Podobny problem ma Słowacja. - Weźmiemy to pod uwagę - powiedział Almunia.

Jak powiedziała dziennikarzom polska komisarz Danuta Hubner, Komisja zgodzi się pod koniec czerwca na zaproponowany przez polski rząd okres trzech lat na obniżenie deficytu poniżej 3 proc. PKB. Brała ona wczoraj udział w posiedzeniu KE, która przyjmowała oceny budżetów nowych państw członkowskich.

Bruksela przyjmie zaproponowany termin, ale ma wątpliwości, czy Polska go dotrzyma. W opublikowanej ocenie Komisja podkreśla, że podstawą rządowych prognoz jest plan Hausnera, którego przyjęcie stoi pod znakiem zapytania. Jeśli jeszcze Eurostat ostatecznie nie zgodzi się na włączenie aktywów OFE do sektora finansów publicznych, to "opóźnienie jest jeszcze bardziej prawdopodobne".

Ponieważ nie jesteśmy w strefie euro, Bruksela nie może na nas nałożyć kar finansowych za utrzymywanie zbyt wysokiego deficytu budżetowego. - Nie chcemy stosować żadnych kar wobec nowych państw członkowskich, których deficyt przekracza 3 proc. PKB - mówił Almunia.

Unijne prawo przewiduje tylko, że krajowi, który uporczywie nie stosuje rekomendacji Komisji, mogą zostać odebrane fundusze spójności. - Nie ma żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o nasze prawo do korzystania z funduszy spójności - twierdzi polska komisarz. Rocznie sięgają one 1-2 mld euro i finansują większe projekty infrastrukturalne.

Zdaniem Danuty Hubner Komisja Europejska nie ma prawnych instrumentów, żeby zmusić nas do szybkiego obniżania deficytu. - Nie mogę sobie wyobrazić, żeby jakikolwiek polski rząd zaniechał reformy finansów publicznych - oznajmiła jednak komisarz. I dodała: mamy prawo, ale i obowiązek, wejścia do strefy euro.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę