Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Unijni eksperci zakończyli kontrolę

27 marca 2003

Opóźnienia w dostosowaniu się do norm sanitarno-weterynaryjnych stwierdziła misja unijnych weterynarzy kontrolująca polskie zakłady mięsne i mleczarnie. Ponadto inspektorzy wytknęli także polskim władzom ciągły brak systemu identyfikacji zwierząt. Ale mimo poważnych zastrzeżeń wiele zakładów przetwórczych chwalono za postęp w procesie modernizacji.

Weterynarze z Brukseli mieli sprawdzić, w jakim stopniu polskie zakłady mięsne i mleczarnie są przygotowane do wejścia do Unii Europejskiej. Kontrola objęła głównie firmy z kategorii B1 i B2, czyli takie, które obiecały, że proces modernizacji zakończą do dnia akcesji lub 4 lata po. Główny Lekarz Weterynarii twierdzi, że raport unijnych kontrolerów jest dla Polski optymistyczny, ale jednak "były słabe punkty, które wyeksponowano, a dotyczyły głównie identyfikacji zwierząt".
Skąd te opóźnienia? Zdaniem polskich służb weterynaryjnych niektóre zakłady przeceniły swoje możliwości finansowe i teraz nie są w stanie tak szybko modernizować się jak to wcześniej obiecały. Problemem nr 1 jest utrudniony dostęp do jakichkolwiek kredytów preferencyjnych, czy też dostęp do środków pomocowych typu SAPARD. Wynika to przede wszystkim z traktowania branży jako branży największego ryzyka  – mówi Wiesław Różański, przewodniczący Stowarzyszenia Wędliniarzy.

W przypadku firm, które opóźniają się niezbędna będzie weryfikacja dostosowawczych harmonogramów i nie wykluczone, że przejdą one z kategorii B1 do B2. Jednak to, co najbardziej zaniepokoiło misję unijnych weterynarzy podczas wizyty w Polsce, to opóźnienia w budowie systemu IACS. Polskie władze zostały pochwalone za zastąpienie świadectw pochodzenia zwierząt świadectwami zdrowia. Zdaniem unijnych kontrolerów świadczy to o tym, że obrót zwierzętami na terenie Polski jest w pełni kontrolowany przez służby weterynaryjne, a tego wymagała od nas Bruksela. W tym roku możemy się spodziewać jeszcze kilkunastu kontroli ekspertów ze Stałego Komitetu Weterynaryjnego Unii Europejskiej.

Proces dostosowania nie jest łatwy, a gołym okiem widać to po analizie przeprowadzonej przez Głównego Lekarza Weterynarii. W Polsce w przypadku mięsa czerwonego mamy 2150 zakładów w trzech kategoriach: A, B1 i B2 . Na unijnym rynku działa 63. Do dnia akcesji – zgodnie z deklaracjami – ma dostosować się do unijnych wymogów większość polskich firm, bo aż 1820. Do dziś 1420 zrealizowało zaledwie w 1/4 te zadania.

Nie lepiej jest w mięsie białym. Na 200 zakładów z grupy B1, które mają dostosować się do unijnych przepisów w ciągu najbliższego roku, około 150 zrealizowało tylko w 1/4 to co założyło. W grupie zakładów B2, a jest ich 50, stan przygotowań do integracji również nie przekroczył 1/4 założonych planów. Wprawdzie zakłady z kategorii B2 mają kilka lat na prowadzenie prac dostosowawczych, ale będą one mogły produkować w okresie przejściowym tylko na rynek lokalny co sprawi, że utracą rynki zagraniczne.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę