Prezes PSL Jarosław Kalinowski przekonywał w sobotę (24 maja) ludowców z powiatu lubelskiego do integracji Polski z UE. Przeciwnikom tłumaczył, że jest ona historyczną szansą dla naszego kraju, w tym dla rolnictwa.
Unia Europejska naszych problemów nie rozwiąże. Ale nasza integracja z
nią daje więcej szans rozwoju niż pozostanie na zewnątrz. Od nas samych jednak
zależy, czy skorzystamy z tych szans, od naszego rządu, parlamentu, od decyzji
podejmowanych w Warszawie
– tłumaczył Kalinowski uczestnikom
spotkania w Wysokiem (Lubelskie).
Przekonywał, że rolnicy i polska wieś
będą pierwszymi beneficjentami naszej integracji z UE. Wyjaśniał, iż polityka
rolna wspólnoty nie jest oparta na gospodarstwach wielkoobszarowych, lecz
rodzinnych, którym trwałość produkcji zapewniają wieloletnie umowy
kontraktacyjne.
Jarosław Kalinowski spotkał się w Wysokiem z frontalnym
atakiem licznych przeciwników integracji Polski z UE. Jeden z nich zapytał go
"czy nie boi się, że przejdzie do historii jako zdrajca polskich interesów
narodowych, polski Judasz".
Inny oświadczył, że na wynegocjowanych
warunkach, które – według niego i członków (eurosceptycznego) Sejmiku Chłopów
Polskich – nie są korzystne dla Polski, nie należy wchodzić do UE.
–
Nie jesteśmy przeciwko Unii, ale na tych warunkach mówimy NIE, bo nie widzimy
szans dla naszego rolnictwa – deklarował wojewódzki marszałek Sejmiku
Chłopów Polskich w Lublinie Czesław Kasiak.
Prezes PSL przeciwstawił się
tej tezie, przypominając, że Polska wynegocjowała najlepsze spośród kandydatów
warunki integracji dla rolnictwa. Zwrócił uwagę, że w negocjacjach trzeba było
przystać na rozwiązania optymalne do uzyskania, jako że idealne nie miały szans
powodzenia.
Prezes Kalinowski nie przekonał do UE w trakcie sobotniego
spotkania w Wysokiem wielu przeciwników integracji Polski z UE z powiatu
lubelskiego. Jednym z nich jest prezes zarządu wojewódzkiego PSL w Lubelskiem,
poseł Zdzisław Podkański.
Ten ostatni zadeklarował: – Nie pójdę
nikogo, nawet z własnej rodziny, namawiać za UE, kiedy wiem, że to będzie
kolejna niewola Polaków. Będą rugi chłopów z ziemi, bankructwa, ludzkie
dramaty.
Nieprzekonanym Kalinowski powiedział, jakie będą – jego
zdaniem – skutki pozostania Polski poza Unią. – W mojej ocenie, jeśli nie
wejdziemy do UE, czeka nas za chwilę coś na wzór roku 1926: dyktatura, zamach
majowy, bunty, bo społeczeństwo nie wytrzyma dalej obecnej sytuacji – ocenił
prezes PSL.