Od 1 stycznia 2004 roku w całej Polsce w domowych gniazdkach powinien popłynąć prąd o napięciu 230 woltów. Bo tak jest w całej Unii.
W wielu regionach kraju napięcie dostosowano już do wymogów unijnych. Tylko na niektórych terenach podmiejskich jest jeszcze stare - 220 woltów. Większe napięcie oznacza, że niektóre domowe urządzenia - pralki, lodówki, wentylatory, odkurzacze, klimatyzatory - wprawdzie będą pobierały więcej energii elektrycznej, ale za to wykonają tę samą pracę w krótszym czasie.
Większa moc grzejników elektrycznych może doprowadzić do zmniejszenia poboru prądu, a żarówki będą świecić jaśniej - zamiast 75-watowej wystarczy 60-watowa.
Wyższe napięcie nie wpłynie natomiast na pracę komputerów, telewizorów i całego sprzętu elektronicznego.
Czy podwyższenie napięcia prądu będzie miało znaczenie dla naszych kieszeni? Okazuje się, że wprawdzie niewiele, ale jednak zaoszczędzimy.
- Nasze rachunki za zużycie energii mogą być odrobinę niższe, bo zmniejsza się zużycie prądu, a jego cena nie ulega podwyżce - potwierdza Krzysztof Nagórski z Zakładu Energetycznego Toruń SA. - Nie powinniśmy też martwić się, czy domowe urządzenia dobrze zniosą te zmiany. Zdecydowana większość producentów od dawna dostosowuje swoje produkty do wyższego napięcia.