Wraz z przyjęciem w środę 2 lipca br. przez Parlament Europejski zasad przyszłego handlu nadwyżkami emisji dwutlenku węgla Unia Europejska zapewniła sobie podstawę tego procederu, który może przynieść korzyść wielu polskim przedsiębiorstwom.
Środowe głosowanie w unijnym parlamencie było ostatnim etapem zatwierdzania nowej dyrektywy, która wejdzie w życie 1 stycznia 2005 roku, kiedy Polska będzie już członkiem Unii.
Dyrektywa przewiduje handel nadwyżkami dopuszczalnej emisji dwutlenku węgla, czyli różnicą między tym, co teoretycznie wolno wyemitować w ramach przyznanego sobie limitu, a tym, co faktycznie wypuszcza się do atmosfery.
Powstający w wyniku spalania dwutlenek węgla jest podstawowym gazem cieplarnianym, który gromadząc się w wyższych warstwach atmosfery powoduje stopniowe ocieplanie klimatu.
Limity emisji gazu zostaną określone na podstawie poziomu emisji z 1990 roku, który zgodnie ze zobowiązaniami podjętymi w tzw. Protokole z Kioto ma być zredukowany w poszerzonej Unii Europejskiej o 8 proc. do 2008-2012 roku.
Unia powinna spełnić to zobowiązanie jako organizacja, co pozwala na handel nadwyżkami emisji między przedsiębiorstwami, które już teraz emitują mniej niż im wolno, a tymi, które mają trudności z obniżeniem poziomu emisji.
Polska należy do krajów, które wskutek reform rynkowych, restrukturyzacji i oszczędności energii znacznie obniżyły emisję dwutlenku węgla w stosunku do poziomu emisji z 1990 roku.
Dlatego wiele polskich przedsiębiorstw, zwłaszcza wielkich zakładów energetycznych i chemicznych, powinno dysponować nadwyżkami na sprzedaż - tłumaczą unijni eksperci.