Korespondencja "Dziennika" z Brukseli
- Polscy
rolnicy, a także konsumenci nie mają powodu do obaw, UE po 1 maja nie zamknie
swoich granic przed polską żywnością - ogłosił w Brukseli minister
rolnictwa Wojciech Olejniczak. Nie będzie klauzul ochronnych - usłyszał
od komisarza UE ds. ochrony zdrowia i konsumentów Davida Byrna.
Po zakończeniu rozmów z Byrnem minister Olejniczak zapewnił, że Bruksela już nie grozi wprowadzeniem klauzul ochronnych na polską żywność. Stwierdził również, że Polska zdąży z wdrożeniem wszystkich niezbędnych przepisów - cztery z pięciu ustaw weterynaryjnych, dostosowujących polskie prawo do unijnych norm, są już podpisane przez prezydenta, ostatnią Sejm ma uchwalić w przyszłym tygodniu.
Olejniczak ujawnił, że zgłosił Komisji Europejskiej listę 286 polskich zakładów przetwórstwa mięsnego, które deklarują, że nie zdążą się dostosować do unijnych norm do 1 maja br.
Wśród nich są takie, które dawno już zaczęły przygotowania oraz takie, które jeszcze do niedawna w ogóle nie były zainteresowane kontynuowaniem działalności po wejściu Polski do UE - jednak ostatnio zdecydowały się na to.
Zakłady te zwróciły się o przyznanie im dłuższych okresów przejściowych - nawet do 12 miesięcy. Nieoficjalnie wiadomo, że Komisja Europejska jest gotowa zgodzić się na okresy przejściowe - lecz znacznie krótsze. Negocjacje w tej sprawie będą kontynuowane.
Olejniczak ujawnił, że w ostatnich miesiącach zamknięto już kilkaset zakładów przetwórstwa mięsnego, które nie podjęły żadnych przygotowań do członkostwa w Unii. Do zamknięcia pozostało jeszcze około 300. Podkreślił równocześnie, że spora część z tych zakładów jednak przetrwa - zamykając ubojnię. Będą mogły nadal produkować wędliny z surowca kupowanego w innych rzeźniach. - Będą jednak musiały spełniać określone przez Unię normy czystości - tłumaczył minister.
Olejniczak cieszy się też, że od dwóch tygodni działa już system IACS, bez którego nasi rolnicy nie mieliby co liczyć na dopłaty bezpośrednie.
- Na dziś rolnicy złożyli już 300 tysięcy wniosków o dopłaty, codziennie zgłaszają się nowi chętni - ocenił minister.