Sympozjum komisarzy odbywa się w pałacu w Helecine, kilkadziesiąt kilometrów od Brukseli, przy drzwiach zamkniętych. Dziennikarze zostaną poinformowani oficjalnie o podjętych decyzjach dopiero w środę od samego Barroso na konferencji prasowej.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w nowej strategii działania Komisja nie będzie już naciskać na kraje UE, by za wszelką cenę ratyfikowały unijną konstytucję. Nie proponuje też przeprowadzenia renegocjacji dokumentu ani powołania Konwentu, który miałby opracować nowy tekst. Jak powiedział rzecznik KE odpowiedzialny za sprawy instytucjonalne (w tym konstytucję) Mikołaj Dowgielewicz, stanowisko to wynika raczej z realizmu, aniżeli zmiany poglądów na temat konstytucji.
Komisja Europejska sądzi, że jest mało prawdopodobne, by unijna konstytucja weszła w życie w ciągu najbliższych lat. Stad nacisk na konkretne działania: program reform, które doprowadzą do tworzenia nowych miejsc pracy i zatrudnienia – mówi Dowgielewicz.
Głównym priorytetem KE jest przyjęcie budżetu na lata 2007-13 jeszcze w tym roku, co umożliwi transfer środków na rozwój biednych regionów w nowych państwach UE na czas, zgodnie z zasadą solidarności. Pod wpływem presji Barroso i nowych krajów Unii Wielka Brytania, kierująca pracami UE w tym półroczu, będzie musiała włączyć negocjacje budżetowe do programu nieformalnego szczytu europejskiego 27-28 października, mimo że tego nie planowała.
Wśród nowych priorytetów KE (zdominowanej przez komisarzy liberalnych) jest przede wszystkim zasada "mniej i lepiej (czyli prościej) regulować". Komisja zapowiedziała rezygnację z około 70 starych projektów legislacyjnych, które poprzez nadmierne i szczegółowe regulacje utrudniają rozwój firm i nie sprzyjają wzrostowi konkurencyjności unijnej gospodarki.
Przykład takiej dyrektywy "do kosza" to propozycja nakładająca na pracodawcę obowiązek ochrony pracowników przed promieniowaniem słonecznym. Kiedy dyrektywę omawiano w Parlamencie Europejskim, niektórzy eurodeputowani ironicznie komentowali, że UE przyjmując takie dyrektywy chce zakazać piłkarzom grania w krótkich spodenkach...
KE chce pójść dalej i zaproponować rządom i Parlamentowi Europejskiemu "wyrzucenie do kosza" nie tylko projektów, ale też niektórych dyrektyw, które już obowiązują.
Komisja zapowiada mniej regulacji w dziedzinach, gdzie wystarczą rozwiązania lokalne i narodowe. Chce też, by wszelkie nowe regulacje oceniano pod kątem wpływu na życie tzw. zwykłych ludzi. W takim badaniu każdorazowo brałoby udział kilkaset osób z przynajmniej 10 regionów UE.
Wśród propozycji omawianych na sympozjum jest też uproszczenie procedur finansowych i administracyjnych dla tych, którzy korzystają ze środków unijnych, a także powołanie stałego forum do konsultacji KE z organizacjami pozarządowymi.
Pomysłem na zbliżenie UE do obywateli jest powołanie sieci europejskich ambasadorów - ludzi znanych, którzy pomagaliby w promocji projektu integracji europejskiej. Barroso zapowiada też częstsze wizyty jego lub jego zastępczyni, komisarz Margot Wallstroem, w krajach członkowskich, gdzie mają spotykać się z przedstawicielami rządów, biznesu, studentów, organizacji pozarządowych.
Komisja Europejska, świadoma, że szanse na przyjęcie konstytucji w krajach UE są niewielkie chce, by wprowadzono w życie kilka jej rozwiązań, które nie wymagają zmian w traktatach. Zaapeluje do Rady ministrów, by jej obrady zostały upublicznione, gdy zapadają decyzje legislacyjne. Ponadto chce się zobowiązać, że będzie rozpatrywała inicjatywy obywatelskie, zgłaszane przez co najmniej milion obywateli, reprezentujących kilka krajów członkowskich.