Do 2010 roku w państwach Unii Europejskiej będzie potrzeba około 700 tys. informatyków, pracowników telekomunikacji i sektora badawczo-rozwojowego - wynika z danych Komisji Europejskiej. Jest to wynik niżu demograficznego i starzenia się społeczeństw.
O możliwości selektywnej polityki migracyjnej UE dyskutowano w piątek w Centrum Europejskim w podwarszawskim Natolinie podczas seminarium "Zielona Księga o podejściu do imigracji ekonomicznej - odpowiedź Polski".
Z szacunków wynika - jak powiedziała Sandra Pratt z Komisji Europejskiej - że po 2025 roku liczba ludności UE będzie systematycznie spadać (z 470 mln w 2025 do 450 mln w 2050 roku). Tymczasem według założeń strategii lizbońskiej w najbliższych latach gospodarka europejska ma stać się najbardziej konkurencyjną gospodarką świata, ma też wzrosnąć zatrudnienie.
"Czy przyjmować imigrantów spoza UE? Przyjmować - to wynika z tendencji demograficznych. Chodzi tylko o odpowiedź w jakim stopniu i w jakich ilościach" - powiedział PAP dr Artur Gruszczak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nie ustalono jeszcze ilu imigrantów UE będzie potrzebować.
Dodał, że w dyskusjach w instytucjach UE i w krajach członkowskich rozważana jest możliwość wprowadzenia tzw. europejskiej zielonej karty, która uprawniałaby jej właściciela do podejmowania legalnego zatrudnienia i zamieszkania w danym kraju UE.
Kiedy KE otrzyma stanowiska wszystkich państw UE nt. polityki imigracyjnej, opracuje projekt dyrektywy w tej sprawie. Zostanie on następnie przekazany Radzie Ministrów i Parlamentowi Europejskiemu. Procedury trwają kilka lat.
Zielona Księga została przedstawiona w styczniu wszystkim państwom członkowskim UE. Dyrektor Urzędu ds. Repatriacji i Cudzoziemców Jan Węgrzyn powiedział PAP, że obecnie trwają prace nad polskim stanowiskiem w tej sprawie. "Jeżeli mówimy o otwarciu na cudzoziemców, to chcielibyśmy najpierw pełnego otwarcia na wszystkich obywateli Unii Europejskiej" - powiedział Węgrzyn. Przypomniał, że przy podejmowaniu pracy przez obywateli z nowych państw UE obowiązują okresy przejściowe.