Najwcześniej w listopadzie będą wypłacane studentom i uczniom szkół ponadgimnazjalnych unijne stypendia. Wnioski można składać dopiero od 1 października.
Urzędnicy samorządowi tłumaczą sytuację opóźnieniami ze strony rządu,
Ministerstwo Gopodarki i Pracy nie zgadza się z zarzutami. Pierwsze efekty
zamieszania są już widoczne. Rodzice, którzy kupili podręczniki z nadzieją ich
refundacji, nie mogą jej uzyskać, bo nie rozpoczęła się jeszcze procedura
konkursowa.
W Tarnowie i okolicach ze stypediów mogłoby skorzystać bardzo
wiele osób, które chcą się uczyć, ale ich rodzice nie mają
pieniędzy.
Program jest przeznaczony nie tylko dla młodzieży, która
zaczyna naukę w szkołach ponadgimnazjalnych, ale i dla studentów pierwszego roku
wszystkich typów studiów. Zainteresowanie jest olbrzymie. Do starostwa w
Krakowie zgłosiło się dotychczas pięciuset studentów, druki będą wydawane
uczniom w szkołach.
Wypełnione wnioski będzie jednak można składać
dopiero od października. Pieniądze mają być wypłacane najwcześniej w
listopadzie. Urzędnicy wojewody tłumaczą, że nie mogli podpisać umowy o
finansowaniu stypendiów, bo nie otrzymali odpowiednich dokumentów z Urzędu
Marszałkowskiego.
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego mówią, że nie
mogli przygotować dokumentacji, dopóki rząd nie opublikował uzupełnienia do
Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego, co nastąpiło w
połowie września. Ministerstwo Gospodarki i Pracy jest pewne, że zrobiło, co
mogło.
Pierwsze efekty zamieszania już są. Program przewiduje na przykład
refundację podręczników. Ale refundowane będą te rachunki, które zostały
zapłacone po rozpoczęciu procedur konkursowych, a te, oczywiście, jeszcze się
nie zaczęły. Rodzice, którzy kupili książki przed rozpoczęciem roku szkolnego,
już stracili. Ci, którzy wstrzymali się z zakupem, mają
szczęście.
Pieniądze mają być wypłacane w listopadzie. Dla jednego ucznia
szkoły ponadgimnazjalnej przeznaczono tysiąc pięćset złotych, a dla studenta 2 i
pół tysiąca rocznie.