Opozycja zarzuca rządowi niewystarczające wykorzystanie unijnych środków pomocowych na lata 2004-2006. Resort rolnictwa odpiera te zarzuty i twierdzi, że nawet jeżeli gdzieś pieniądze zostały to i tak zostaną w najbliższym czasie wydane.
Sektorowy Program Operacyjny na lata 2004-2006 dał polskiej wsi szansę na zdobycie miliardów euro. Ten swoisty egzamin korzystania z unijnych funduszy polscy rolnicy zdali na piątkę. Wniosków jak zwykle było dużo więcej niż pieniędzy do wykorzystania. Ale były też wyjątki.
- Z mojej analizy wynika, że co najmniej 20% środków może przepaść. – uważa - Marek Sawicki – poseł PSL. Resort rolnictwa protestuje przeciwko takim zarzutom. Przypomina, że wprawdzie spora część pieniędzy nie została jeszcze przelana na konta rolników i firm przetwórczych, ale prawie wszystkie fundusze zostały zakontraktowane.
Henryk Kowalczyk – wiceminister rolnictwa: - Jeśli ktoś np. budował płytę obornikową i w tej chwil ją buduje, to nie może otrzymać środków. Natomiast jak ją skończy, to te środki otrzyma.
Kompletnym niepowodzeniem zakończył się jedynie mało ważny program pomocy technicznej. Tu faktycznie wykorzystanie pieniędzy jest na bardzo niskim poziomie. Ale na pewno nie przepadną - zapewnia rząd.
- Chcemy te pieniądze przeznaczyć na promocję PROW-u na lata 2007-13. – mówi Henryk Kowalczyk.
Termin wykorzystania unijnych funduszy z Sektorowego Programu Operacyjnego 2004-2006 mija w grudniu 2008 roku. Jeżeli do tego czasu nie zostaną wydane, przepadną.