Premier Leszek Miller zainaugurował w sobotę kampanię SLD przed referendum w sprawie członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Kilka godzin później ogłosił rozłam w koalicji rządowej.
Przekonujcie tych, którzy są przeciwnikami integracji, bo oni też na tym zyskają. Przekonujcie niezdecydowanych, bo nie można nie mieć zdania w tak ważnej sprawie – wezwał premier, inaugurując kampanię przed referendum.
Szef klubu parlamentarnego PSL Zbigniew Kuźmiuk zasugerował w sobotę w telewizji TVN 24, że po rozpadzie koalicji jego partia może zająć sceptyczne stanowisko wobec integracji z Unią. Dzień później wyjaśnił w radiowej "Trójce", że PSL zależy na wyjaśnieniu kwestii zakupu ziemi w Polsce przez cudzoziemców i sprawy bezpośrednich dopłat dla rolników z polskiego budżetu.
Bronisław Komorowski z Platformy Obywatelskiej odnosząc się do wypowiedzi Kuźmiuka stwierdził, że Byłoby dramatycznym nieporozumieniem, gdyby PSL w ogóle rozważało głosowanie przeciw przystąpieniu Polski do Unii. Komorowski dodał jednak, że rozpad koalicji stwarza pewne ryzyko, ponieważ słaby rząd, jeśli przekonuje do czegoś, ma słabszą siłę oddziaływania.
Innego zdania jest minister Marek Siwiec z Kancelarii Prezydenta. Byłbym bardzo ostrożny przy stawianiu znaku równości między: siła rządu – powodzenie w referendum. (...) Referendum unijne będzie rozgrywane przez partie.
Zdaniem minister ds. europejskich Danuta Hübner rozpad koalicji nie będzie miał negatywnego wpływu na opinię Polaków o członkostwie w Unii Europejskiej ani na przebieg referendum.
Nie przypuszczam, żeby tego typu wydarzenia polityczne miały wpływ (na proces akcesyjny). Mam również wielką nadzieję, że bez względu na to, w jakiej konfiguracji, w jakim układzie w najbliższych miesiącach będziemy działać jako rząd, uda nam się dokończyć wszystkie przygotowania do członkostwa. Jest bardzo dużo pracy. Jestem przekonana, że w sprawach dotyczących naszego członkostwa w UE mamy w parlamencie zdecydowaną większość i że nie będzie zagrożeń dla tego procesu – powiedziała Hübner. Zdaniem minister, większość Polaków i parlamentarzystów jest przekonana co do sensu i ogromnego znaczenia naszego członkostwa w Unii i dalsze prace będą się toczyć bez przeszkód.
Rzecznik Komisji Europejskiej Jean-Christophe Filori wyraził przekonanie, że Polacy opowiedzą się za przystąpieniem do Unii Europejskiej. Pozostajemy optymistami i nadal ufamy, że większość Polaków powie "tak" w referendum w sprawie przystąpienia do Unii – oświadczył w niedzielę Filori, pytany o reakcję na rozpad koalicji rządowej w Polsce.
Politolog prof. Jadwiga Staniszkis uważa jednak, że ludowcy, obserwując protesty rolnicze, będą starali się pokazać raczej minusy wynikające z przystąpienia do Unii, rywalizując w ten sposób z Samoobroną. To bardzo źle odbije się na referendum przewiduje Staniszkis.
Tymczasem przeciwnicy przystąpienia Polski do Unii liczą, że dzięki rozłamowi w koalicji rządowej wygrają referendum akcesyjne. Rozpad koalicji ułatwi nam wygranie referendum oświadczył w sobotę Roman Giertych (LPR). W jego opinii koalicjanci pokłócili się w gruncie rzeczy o sprawy europejskie. PSL jeszcze się w tej sprawie nie wypowiedziało, a winiety czy biopaliwa już tylko przechyliły czarę goryczy – ocenił Giertych.