Indywidualną kwotę mleczną przekroczyło ok. 63,5 tys. rolników. Z tego tytułu Polska będzie musiała zapłacić karę za nadprodukcję mleka w wysokości ok. 160 mln euro - poinformował we wtorek minister rolnictwa Marek Sawicki.
Jak mówił minister na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu, na jego wniosek Komisja Europejska pozwoliła na rozłożenie tej kwoty na 3-letnie raty, "nieoprocentowane dla przetwórców mleka i tych rolników, którzy mieszczą się w tzw. limicie pomocy de minimis".
W ramach pomocy de minimis można dopłacić do działalności gospodarstwa 15 tys. euro w ciągu trzech lat. M.in. np. w formie tańszego materiału siewnego czy pomocy suszowej.
1/3 rolników, z tych, którzy przekroczyli limit, będzie musiała zapłacić karę do 1 tys. zł, ale dla 11 gospodarstw kara przekroczy 1 mln zł. "Wszyscy będą mogli mieć rozłożone płatności na równe 3-letnie raty, co z pewnością złagodzi, ale nie zniweluje problemów tych gospodarstw" - powiedział Sawicki.
Szef resortu rolnictwa przypomniał, że Polska od 2004 r., tj. od wejścia do UE, znała wysokość limitu produkcji mleka. W ostatnim roku kwotowym 2014/2015 było to ponad 10 mln ton.
W minionym roku przekroczenie kwoty wyniosło niecałe 6 proc.
Polska wcześniej dwukrotnie przekraczała limit produkcji mleka i płaciła kary. Pierwszy raz stało się to w roku 2005/2006 - kwotę przekroczyło ponad 139 tys. dostawców, a kara wyniosła 250 mln zł. Ówczesny minister rolnictwa ubiegał się w KE o rozłożenie tej należności na raty, ale zgody nie uzyskał - wyjaśnił Sawicki.
Zaznaczył, że w następnych latach produkcja mleka nie przekraczała limitów, zostało zniesione odprowadzanie przez rolników zaliczek na poczet ewentualnych kar.
Jak mówił, kolejne przekroczenie miało miejsce w roku 2012/2013; była to kara niewielka w wysokości 15,5 mln zł i nie była ona przez rolników odczuwalna.
Zapowiedź zniesienia kwot przez KE (czemu Polska była przeciwna), sprawiała, że rolnicy bardzo intensywnie rozwijali produkcję mleka, tym bardziej, że w 2014 r. była bardzo dobra koniunktura na rynkach światowych. Odbiorcy krajowi (mleczarnie) płacili rolnikom wówczas nawet powyżej 2 zł za litr i rolnicy wiedząc, że przekroczą limit produkcji akceptowali to, wiedząc, że nawet, gdy zapłacą karę, nadprodukcja będzie się opłacała - tłumaczył minister. Jednakże - jak zauważył - przyszła dekoniunktura, jest mniejszy popyt na produkty mleczarskie w Chinach, jest też nadprodukcja mleka w UE i mniejsze zapotrzebowanie w Afryce.
Od 1 kwietnia 2015 r. w UE nie obowiązują już kwoty mleczne.
Sawicki mówił także o problemie suszy, jaka dotyka rolnictwo. Z powodu suszy starty w uprawach odnotowano w 13 województwach. Na wniosek samorządów gminnych powoływane są komisje do szacowania strat. Wskazał, że z poniedziałkowych meldunków na temat suszy wynika, że zostało nią objęte około 350 tys. hektarów.
"Ile hektarów będzie ostatecznie, w tej chwili jeszcze nie wiemy, ale mam nadzieję w ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni komisje prace zakończą i wtedy oczywiście będziemy mogli przystąpić do ogłoszenia rządowego programu wsparcia" - zaznaczył.
Sawicki poinformował ponadto, że ta kwestia była omawiana we wtorek na posiedzeniu rządu.
"Mam zapewnienie, że rolnicy nie pozostaną bez pomocy. Tradycyjnie dla rolników jest realizowany program wsparcia w zakresie kredytów preferencyjnych. Także w zakresie możliwości umorzenia bądź odroczenia należnych opłat w ramach ubezpieczenia emerytalno-rentowego i zdrowotnego oraz podatku gruntowego" - mówił.
Wyjaśnił, że ci rolnicy, którzy obsługują kredyty wcześniej zaciągnięte, mają prawo poprzez bank, w którym wzięli kredyt i ARiMR ubiegać się o prolongatę w obsłudze tego kredytu nawet do trzech lat.
6146086
1