Na chwilę przed opuszczeniem sali plenarnej, odnosząc się do wypowiedzi posłów w trakcie debaty, prezydent Sarkozy poddał krytyce stanowisko prezydenta Lecha Kaczyńskiego wobec ratyfikacji Traktatu z Lizbony. "Dziwi mnie, że ktoś może podpisać Traktat w Brukseli, a później odrzucać ten sam traktat w Warszawie. Traktat z Lizbony nie był negocjowany przez premiera Tuska, on był wynegocjowany przez prezydenta Kaczyńskiego i premiera Kaczyńskiego" - mówił Sarkozy, dodając: "Sam staram się być uczciwy i także po innych spodziewam się uczciwości. Chodzi o poszanowanie słowa, bez którego nie ma państwa prawa. Inaczej stracimy do siebie zaufanie" - stwierdził francuski prezydent.
"Zrobiłem wszystko, aby Polska zgodziła się na kompromis (ws. pakietu klimatycznego - red.), Polska to ogromny kraj, to 40 milionów obywateli, potrzebujemy Polski, dobrze rozumiemy jej problemy i będziemy ją wspierać, ale Polska musi zrozumieć, że oprócz praw ma także obowiązki. Jeśli Polska chce być traktowana jako duży kraj to musi wiedzieć, że będziemy od niej więcej oczekiwać" - zakończył Nicolas Sarkozy.