Polsce prawdopodobnie przepadnie część pieniądze z programu SAPARD. Chodzi tu o pilotażowe programy rolno-środowiskowe. Tzw. działanie 5 SAPARD-u wciąż nie zostało uruchomione, a szanse na pełne wykorzystanie tych funduszy maleją z dnia na dzień.
Po wejściu do Unii Europejskiej programy rolno-środowiskowe będą obowiązkowe.
Ponieważ wykorzystanie tych pieniędzy nie jest łatwe, Unia Europejska
zaproponowała, aby w ramach SAPARD-u, uruchomić specjalny program pilotażowy. Na
ten cel przeznaczono 30 mln euro. Ku zdumieniu Brukseli polski rząd początkowo
chciał zrezygnować z działania 5. Ostatecznie wycofano się z tej decyzji, ale o
programach zrobiło się cicho. Rozczarowanie ekologów prawdopodobnie będzie
jeszcze większe. – Mam nową informację z Brukseli, że programy pilotażowe w
tej dziedzinie w ramach SAPARD-u nie zostaną zrealizowane – mówi Lutz
Ribbe z Komisji Europejskiej.
Tym informacjom zaprzeczają
polskie władze. Ministerstwo rolnictwa chce, aby pilotaż wystartował na
przełomie roku 2003 i 2004. Rząd twierdzi, że wciąż istnieje szansa na
uruchomienie działania 5, a pieniądze na ten cel Polska mogłaby wydawać nawet do
końca 2006 roku.
Problem leży gdzie indziej. Nawet gdyby pod
koniec tego roku lub na początku przyszłego, ruszyła akcja zbieranie wniosków to
na jej zakończenie mielibyśmy tylko kilka miesięcy. Biorąc pod uwagę problemy,
jakie są z wykorzystaniem dostępnych już pieniędzy z programu SAPARD można z
dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że nie udałoby się zebrać odpowiedniej
ilości wniosków. A to oznacza, że programy rolno-środowiskowe tak naprawdę ruszą
dopiero gdy będziemy już w Unii.
Przed polską administracją
stoi teraz bardzo ważne zadanie. Musi zrobić wszystko, aby nie stracić miliardów
euro z funduszy strukturalnych i dopłat bezpośrednich. Nie powinno to jednak
oznaczać, że lekką ręką rezygnujemy z drobnych kilkudziesięciu milionów euro.