W ubiegły piątek rozpoczęły się oficjalnie negocjacje w rozdziale "rolnictwo". Przedstawiciel polskiego zespołu negocjacyjnego ostrzega, że może zabraknąć czasu na skonsultowanie unijnych propozycji finansowych dla rolnictwa z politykami opozycji i rolnikami.
Zgodnie z decyzją państw Unii, obecna tura rokowań nie dotyczy wielkości dopłat bezpośrednich i pomocy strukturalnej dla wsi. Na ten temat Unia nie chce z nami rozmawiać wcześniej jak w październiku. Janusz Plewa, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i członek polskiego zespołu negocjacyjnego ostrzega: – "Okienko negocjacyjne" ograniczy się do tygodni między końcem października, a końcem grudnia. Nie będzie zatem czasu na konsultacje społeczne.
Plewa poinformował, że nawet te "okrojone" konsultacje są przydatne, bo pozwalają oczyścić stół negocjacyjny z istotnych szczegółów dotyczących zagadnień weterynaryjnych i fitosanitarnych. Ponadto Polska ubiega się o m. in. o 10-letni okres przejściowy na finansowanie badań środków ochrony roślin (naszych producentów na to nie stać); 10-letni zakaz sprowadzania do Polski ziemniaków nieodpornych na raka ziemniaczanego; 10-letni okres przejściowy dla producentów jaj tzw. metodą klatkową; zezwolenie na produkowanie przez nasze mleczarnie jednocześnie mleka klasy ekstra (spełniającego unijne standardy) oraz mleka 1. klasy; pozwolenie naszym zakładom mięsnym typu B (niespełniającym unijnych norm) na odsprzedaż półproduktów do innych zakładów.
Unia w nowym stanowisku negocjacyjnym potwierdziła, że małe gospodarstwa (tzw. nisko towarowe produkujące głównie na własne potrzeby) będą mogły dostawać na podstawie biznesplanu 750 euro rocznie przez pięć lat ( w sumie 15 tys. zł) - jeszcze nie wiadomo, czy do tych pieniędzy Polska będzie musiała dołożyć współfinansowanie.
Poza tym Unia potwierdziła propozycję stosowania w Polsce uproszczonego systemu wypłaty dopłat (od hektara, a nie do produkcji. Uproszczony system byłby korzystny dla producentów ziemniaków, warzyw i owoców itd., a system "tradycyjny" byłby lepszy dla dużych gospodarstw eksportowych. Rząd jeszcze nie podjął decyzji.
Brak czasu na szerokie konsultacje społeczne z negocjatorami możemy - przynajmniej częściowo - zrekompensować uważnym śledzeniem postępu w rokowaniach oraz wcześniejszymi konsultacjami i wypracowaniem stanowisk społecznych bez nich.