Rolnicy ociągają się ze składaniem wniosków o dopłaty bezpośrednie - martwią się w ministerstwie rolnictwa, w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w powiatach i gminach.
Na Kujawach i Pomorzu wnioski złożyło tylko 6 tysięcy rolników. Termin składania wniosków o dopłaty bezpośrednie (bez konsekwencji finansowych) minie 15 czerwca. Zostało jeszcze 28 dni (z sobotami i niedzielami). Tymczasem do tej pory wnioski złożyło niecałe 6 tys. rolników, a ma do tego prawo 79,5 tys. gospodarzy.
"Co państwu przeszkadza złożyć wnioski? " - pytała w poniedziałek Zofia Krzyżanowska, radca ministra rolnictwa, podczas spotkania z rolnikami w Wierzchucinie Królewskim (gm. Koronowo). I dowiedziała się, że największe trudności sprawia obliczenie powierzchni działek rolnych i zasiewów. Do firm geodezyjnych mierzących pola przy pomocy GPS ustawiają się kolejki, a dopiero od kilku dni pracuje GPS kupiony przez Kujawsko-Pomorską Izbę Rolniczą. "Urządzenie jest wykorzystywane tylko do mierzenia pól o nieregularnym kształcie" - wyjaśniał Jan K. Ardanowski, prezes izby. "Nie będziemy jeździć z nim do rolnika, który ma proste dwa hektary za stodołą" - uprzedzał - podaje dziennik.
"Jeśli wszyscy użytkownicy ziemi nie złożą wniosków o dopłaty, te pieniądze zostaną w Brukseli i otrzymają je rolnicy niemieccy czy francuscy" - ostrzegała Krzyżanowska. Będzie to też skutkować zmniejszeniem środków na dopłaty w przyszłym roku. Do składania wniosków będą przekonywać rolników księża w wiejskich parafiach (odpowiednie porozumienie jest już przygotowane), a specjaliści z ośrodków doradztwa rolniczego, agencji restrukturyzacji oraz izb rolniczych przyjadą do każdej wsi, która wykaże takie zapotrzebowanie i na miejscu pomogą rolnikom wypełnić wnioski. "Za dojazdy doradców zapłaci ministerstwo rolnictwa" - obiecała Krzyżanowska - informuje gazeta.
Tymczasem niektórzy właściciele ziemi już przygotowali aneksy do umów dzierżawy swoich gruntów, podwyższające czynsz dzierżawcom. Na przykład w Mąkowarsku czynsz za grunty dzierżawione od kurii w Pelplinie wzrósł o równowartość 2 kwintali pszenicy za hektar. "Kuria najwyraźniej chce, żebyśmy podzielili się z nią dopłatami" - komentuje Antoni Parszuta, dzierżawca z Mąkowarska. "Rozumiem obawy dzierżawców, że z powodu dopłat będą rosły czynsze, ale rząd nie może ich zamrozić" - mówi Zofia Krzyżanowska - podaje "Gazeta Pomorska".
Na wniosku o dopłaty bezpośrednie jest też rubryka dotycząca dodatkowych dopłat unijnych do terenów o trudnych warunkach gospodarowania (ONW). Do ONW zaliczone zostało 53 proc. powierzchni naszego kraju. Są tymi dopłatami objęte całe gminy oraz poszczególne wsie, tzw. obręby geodezyjne. Na przykład w gminie Koronowo są trzy takie obręby: Samociążek, Popielewo i Sokole-Kuźnica. Tamtejsi rolnicy otrzymają dodatkowo ok. 740 zł do ha. "We własnym interesie musicie rozważyć, z jakich jeszcze pieniędzy unijnych możecie skorzystać" - apelowała do rolników Zofia Krzyżanowska. "Możliwości jest wiele. Do 300 tysięcy złotych można otrzymać na inwestycje w gospodarstwie, młodzi rolnicy otrzymają dotację w wysokości 50 tysięcy złotych, będą specjalne środki na dostosowanie gospodarstw do wymogów unijnych, czyli na wybudowanie płyt gnojowych i zbiorników na gnojowicę. O wszystko pytajcie doradców" - apelowała przedstawicielka resortu rolnictwa - pisze dziennik.