Praca na dwie zmiany, w soboty i niedziele - taki system obowiązuje ostatnio w Biurze Kontroli na Miejscu małopolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Tak będzie jeszcze przez dwa najbliższe tygodnie, do 15 września.
Wszystko po to, by rolnicy, zgodnie z obietnicą ministra rolnictwa, mogli jak najszybciej dostać pieniądze z unijnych dopłat bezpośrednich. Przelewy zaczną spływać od połowy tego miesiąca.
Pracownicy agencji zajmują się porządkowaniem i wprowadzaniem do bazy danych informacji o kontrolach przeprowadzonych w wybranych gospodarstwach w województwie. Bruksela wymaga, aby kontrolerzy zweryfikowali na miejscu prawdomówność przynajmniej 5,5 proc. rolników starających się o dopłaty. W całym kraju test przeszło ok. 60 tys. gospodarstw.
W Małopolsce było ich dokładnie 5942. Kontrole prowadziła firma zewnętrzna, ale jej wyniki weryfikowali pracownicy ARiMR. Personel małopolskiego oddziału agencji sprawił się na tyle szybko, że teraz pomaga w pracy kolegom z innych województw.
Nie ma jeszcze pełnego raportu po przeprowadzonych kontrolach. Wstępne wyniki wyglądają jednak całkiem obiecująco. Szacuje się, że błędy zawierało ok. 10 proc. wszystkich wniosków, przy czym najczęściej były to zwykłe, niezamierzone, pomyłki, wynikające z wielkiego rozdrobnienia gospodarstw. Rolnikom, właścicielom kilkudziesięciu poletek, po prostu myliły się poszczególne działki i uprawy.