W najbliższy czwartek rozpoczynają się pierwsze szkolenia Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa na terenie powiatu nowotarskiego. Dla 27,5 tys. właścicieli gospodarstw rolnych w powiecie nowotarskim zaplanowano w sumie 750 szkoleń, każde po 4 godziny. Rolnicy idą więc do "szkoły", żeby się nauczyć wypełniania unijnych wniosków, o ile w ogóle przyjdą na spotkania.
To chyba największa akcja szkoleniowa w dziejach III RP. Urzędnicy
Ministerstwa Rolnictwa i Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa
zapowiadali wcześniej, że rolnicy będą mogli w czasie szkolenia uzyskać
wszystkie dane, wymagane do wypełnienia wniosku o wypłatę tzw. dotacji
obszarowej. W praktyce będzie to chyba niemożliwe.
Do tej pory oddziały
agencji, które organizują szkolenia w terenie, nie dostały ostatecznego wzoru
formularza wniosku. Nie wiadomo, czy będą gotowe dla rolników niezbędne wypisy z
rejestru gruntów. Samych mapek gruntowych potrzebnych będzie jakieś ćwierć
miliona. W urzędach gmin i w powiatowej geodezji mogą się przepalić drukarki, od
zapisywania takich ton papierów.
Na pierwszy dzień szkoleń, które w
innych miejscowościach powiatu organizowane będą aż do marca, wybrano cztery
wsie: Szlembark w gminie nowotarskiej, Kacwin w gminie Łapsze, Kąty - Niwka w
gminie Krościenko i Młynne w gminie Ochotnica. Mieszkańcy jeszcze o niczym nie
wiedzą, agencja będzie dopiero ustalać z sołtysami dogodne miejsce na spotkanie.
W trwającym cztery godziny szkoleniu będą uczestniczyć prelegenci z agencji,
banków spółdzielczych, Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Izby Rolnej. Rolników w
grupie ma być najwyżej 35 - 40 osób, aby każdemu można było udzielić pełnej
informacji. Ilu przyjdzie? Kierownik oddziału ARiMR w Czarnym Dunajcu Jan Hajnos
ma nadzieję, że będzie ich przynajmniej więcej niż prelegentów, choć można się
obawiać słabej frekwencji. Rolnicy dotychczas nie mają dużych i dobrych
doświadczeń w wykorzystywaniu środków pomocowych.
Do wypełnienia wniosku
"obszarowego" potrzeba jest wiedza o numerach działek, użytkowanych przez
każdego rolnika, a jedno gospodarstwo użytkuje nawet 200 działek. Trzeba więc
mieć wypis z ewidencji gruntów, z numerami wszystkich działek rolnych jednego
gospodarstwa, a ponadto kserokopie map geodezyjnych z zaznaczonymi działkami
danego rolnika. Kilka dni temu agencja wystąpiła do urzędów gmin na Podhalu,
żeby takie wypisy z ewidencji gruntów przygotowały.
Pan Jan Hajnos
zostawił nam niedawno tekst porozumienia agencji z głównym geodetą kraju,
zresztą bez jego podpisu z wykropkowanymi innymi miejscami, z którego wynika, że
agencja zapłaci za takie wypisy, a stawka będzie obniżona do 30 procent
normalnej – opowiada Jan Szpuler, naczelnik Wydziału Rolnictwa w Urzędzie
Gminy Nowy Targ. – Czekamy jednak na konkretne wnioski, dla kogo mamy taki
wypis przygotować.
Jak tłumaczy Jan Szpuler, wydrukowanie zwykłego
wypisu z ewidencji gruntów dla jednego właściciela trwa ok. 10 minut. Dla 6
tysięcy rolników w gminie potrzeba na to tysiąc godzin pracy. Agencja chce
jednak, aby w wypisie ująć tylko działki rolne, pominąć np. działki zabudowane
czy leśne, na które nie przysługuje dopłata. To kilkakrotnie wydłuża pracę,
bowiem każde gospodarstwo trzeba sprawdzać i analizować. Jeszcze większy kłopot
będzie z przygotowaniem kserokopii map zasadniczych. Np. obszar Szlembarku
zajmuje 10 map o wymiarach metr na metr. Na każdej trzeba będzie odszukać i
zaznaczyć dziesiątki działek należących do jednego gospodarza, a rozsianych po
całej wsi.
To niesamowita robota – martwi się Jan
Szpuler.
Gminy z pewnością nie zakończą tego do końca roku, tymczasem
dezorganizację może powiększyć fakt, że zgodnie z ustawą starostwo musi przejąć
od gmin ewidencję gruntów. Starosta nowotarski już wysłał do wójtów zapowiedź,
że chce to przeprowadzić do połowy grudnia. Wygląda więc na to, że pracę
rozgrzebaną w gminach dokańczać będą urzędnicy powiatowi.
Na pocieszenie
dla rolników możemy podać tylko tyle, że prawie całe Podhale będzie mogło
korzystać z dopłat do prowadzenia gospodarki w warunkach trudnych. Mogą one
wynosić ok. 500-700 zł rocznie do każdego hektara ziemi rolnej. Ale i w tej
sprawie szczegóły też jeszcze nie są znane.