Goszczący w Polsce unijny komisarz ds. rolnictwa Franz Fischler powiedział w czwartek, że – rolnictwo nie może być hamulcem w procesie negocjacyjnym dotyczącym Unii Europejskiej. Incydent wygwizdania go przez polskich parlamentarzystów, m.in. z LPR określił jako dzianie opozycji, której potrzebuje każda żywa demokracja Według niego, niektórzy parlamentarzyści nie przyszli na spotkanie z nim, by zaangażować się w rzeczową dyskusję, ale taka debata jest potrzebna, bo wkrótce Polska i Unia Europejska będą miały wspólne problemy.
Jesteśmy zaangażowani i mam nadzieję, że zdążymy przed 12 grudnia, przed sznytem w Kopenhadze – powiedział w Warszawie Franz Fischler. (...) Należy jednak nadać tempo (...) W pakiecie negocjacyjnym pole manewru jest ograniczone, Niektóre kraje są niechętne dopłatom bezpośrednim, a budżet unijny jest napięty. Widzę jednak pewne ograniczone możliwości w ustalaniu kwot oraz innych instrumentach wspomagających, jednak w oparciu o poważne argumenty.
Początkowo Komisja Europejska ogłosiła strategię negocjacji członkowskich w dziedzinie rolnictwa – dopłaty bezpośrednie dla rolników oraz kwoty produkcji rolnej dla nowych członków akcesji do Unii Europejskiej w 2004 roku. Teraz komisja proponuje nadać większe znaczenie polityce rozwoju obszarów wiejskich oraz wprowadzić dopłaty bezpośrednie rosnące stopniowo do 100% w ciągu 10 lat. I tak kolejno w latach 2004, 2005 i 2006 byłyby to dopłaty w wysokości 25, 30, 35%. Dopiero w 2013 roku polski rolnik otrzymałby 100% dopłat bezpośrednich.