Prawdopodobnie i tym razem rolnictwo stanie się kartą przetargową w negocjacjach nad nowym budżetem Unii Europejskiej. Na zwiększenie puli pieniędzy na lata 2007-2013 nie zgadza się sześć państw, które do wspólnej kasy dokładają najwięcej.
Francja do tej pory nawoływała do ograniczenia wydatków. Jednak w Komisji Europejskiej pojawiły się głosy, że Paryż skłonny jest zgodzić się na wyższe składki. Komentatorzy oceniają, że ustępstwa mają na celu skrócenie debaty nad wspólnym budżetem. Francuskie władze obawiają się bowiem, że jeśli nie będzie porozumienia, to wróci kwestia Wspólnej Polityki Rolnej i redukcji wsparcia dla farmerów.
Już teraz nastroje francuskich rolników nie są najlepsze. Niezadowolenie bierze się z reformy polityki rolnej, która ruszyła na początku roku i której celem jest redukcja dopłat bezpośrednich. Wciąż brakuje także ostatecznych propozycji w sprawie wydatków na politykę regionalną. Negocjacje w tej sprawie powinny zakończyć się w kwietniu.