Sposobem na rozdrobnione polskie rolnictwo może być renta strukturalna. Po wejściu do UE rolnicy będą mogli ją dostać w zamian za gospodarstwa.
Głównym atutem wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej jest stabilizacja koniunktury w rolnictwie. Polski rolnik będzie miał zagwarantowane ceny najważniejszych artykułów kilka lat naprzód. W celu uniknięcia ewentualnych problemów w sektorze rolnym w momencie wejścia do UE Polska wprowadzi klauzulę ochronną na produkty rolne. W praktyce będzie to oznaczało wprowadzenie kontyngentów, m.in. na te towary z krajów Unii, które będą zagrażały produkcji rolnej w Polsce.
Ale Unia też zmienia swoją politykę rolną. - Z wielu rozwiązań dotyczących rolnictwa rezygnuje. Niektóre się nie sprawdziły, czas innych już minął. Dlatego wiele działań, które rolnictwo podjęło w okresie przygotowawczym do akcesji, jest już nieaktualnych - twierdzi Zofia Krzyżanowska, wiceminister rolnictwa. Podkreśla, że nasze instytucje odpowiedzialne za unijne środki dla polskich rolników muszą zrobić wszystko, aby w każdym roku trafiło tyle pieniędzy, ile zaplanowano.
Wiceminister zwróciła uwagę na jeden z atutów polityki rolnej - system rent strukturalnych. - Ma zachęcić rolników do zaprzestania działalności w okresie przedemerytalnym. Dotyczy to szczególnie mniejszych gospodarstw rolnych, które nie przynoszą zbyt wielkich dochodów. Przyczyni się to do poprawy struktury obszarowej gospodarstw - uważa Krzyżanowska. Dodaje, że renta zapewni wystarczające źródło utrzymania, może nawet wyższe niż dochody z małego gospodarstwa. Aby otrzymać takie świadczenie, trzeba skończyć 55 lat i wcześniej pracować na roli przez co najmniej 10 lat.
Polskie rolnictwo w przeddzień członkostwa Polski w Unii Europejskiej było tematem kolejnego seminarium pod patronatem wojewody mazowieckiego, które odbyło się w Centrum Foksal.