Największe brytyjskie sieci handlowe nie chcą się zgodzić na wnikliwsze kontrole ich działalności. Izba Gmin zaproponowała nowe regulacje, które miałyby między innymi prześwietlać umowy między handlowcami, a dostawcami towarów.
W ten sposób politycy chcieli walczyć z nieuzasadnionymi podwyżkami cen żywności a jednocześnie zadbać o interesy farmerów. Wygląda na to, że ten plan się nie powiedzie.
Rozmowy w komisji parlamentarnej zostały zerwane. Supermarkety mają czas do przyszłego tygodnia, by ostatecznie zdecydować - czy chcą kodeksu uczciwych praktyk, czy nie.
Bez zgody handlowców nie będzie porozumienia i problemem ponownie zajmie się brytyjski rząd. Skąd opór sieci handlowych? Zasłaniają się tajemnica handlowa. A zdaniem ekspertów tylko przejrzystość umów między dostawcami a odbiorcami może gwarantować uczciwość praktyk.
Członkowie Izby Gmin uważają, że supermarketom taka jawność umów wyszłaby tylko na dobre.
Przeciwników „dużego handlu” pozbawiłaby argumentów, że sklepy wielkopowierzchniowe manipulują rynkiem i oszukują rolników, a konsumentom dała pewność, że płacą tyle, ile powinni.