Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Przepływa rzeka unijnych pieniędzy

26 sierpnia 2003

W ciągu kilku lat Opolszczyzna może wydać 175 mln euro z funduszy unijnych. Ale samorządy narzekają na biurokrację europejska i krajową. 

Kiedy strumień pieniędzy przerodzi się w konkretne efekty – drogi, inwestycje, miejsca pracy? Wicemarszałek Ryszard Galla twierdzi, że część środków już została spożytkowana i widać je w różnej postaci. Na inne efekty trzeba będzie poczekać około pięciu lat. Gotowe są już, budowane z pieniędzy Phare CBC, obwodnica Prudnika i obejście drogowe w Lubrzy, powstają kilometry kolektorów ściekowych, sporo pieniędzy otrzymały małe i średnie przedsiębiorstwa, które zakupiły za nie maszyny i urządzenia transportowe – wylicza. Efekty więc na pewno będą, tyle, że niektóre rozłożone w czasie. 

W ubiegłym tygodniu na spotkaniu zorganizowanym z inicjatywy Departamentu Integracji Europejskiej Urzędu Marszałkowskiego dzielili się doświadczeniem wszyscy ci, którzy są w trakcie realizacji programów unijnych lub złożone przez nich projekty są w trakcie zatwierdzania przez Unię Europejską. Wicemarszałek Galla nie chciałby, by na Opolszczyźnie powtórzył się przykład SAPARD-u, kiedy to nie wykorzystano przyznanej puli pieniędzy (z 24 mln euro trzeba było zwrócić ponad 1 mln), bo brak było gotowych projektów oraz zabrakło pieniędzy na tzw. wkład własny.

Uczestniczący w spotkaniu (głównie samorządowcy) wstępną akceptację mają za sobą. Byłyby więc powody do radości, gdyby nie to, że w nieskończoność przeciągają się procedury związane z ich realizacją. Bywa, że akceptacja Komisji Europejskiej pochodzi sprzed trzech lat, a projekty mają szansę na realizację dopiero w tym, czy w przyszłym roku.

Przedstawiciele Głogłówka, którzy już dwa lata temu złożyli w ministerstwie gospodarki odpowiednią, pełną dokumentację na budowę kanalizacji, boją się, że niedługo ich pozwolenie na budowę utraci ważność, a jeszcze nie dotarło do Brukseli. Podobne glosy padały ze strony Popielowa i Ozimka, którzy zapewniali, że wywiązali się ze wszystkich obowiązków, tymczasem nie z ich winy realizacja projektów ma już rok opóźnienia. Powszechne też były narzekania na trwające miesiącami procedury przetargowe, które nie wiedzieć czemu odbywają się w Warszawie, co dodatkowo podwyższa koszty.

Najbardziej zagrożona jest opolska część programu ISPA związanego z ochroną wód podziemnych. Projekt będzie realizowany przez miasto Opole w porozumieniu z 8 gminami. Wartość inwestycji szacowana jest na 280 mln złotych – ma powstać między innymi 320 km sieci sanitarnej i 12 km magistrali wodociągowej. Na razie występują opóźnienia w dokumentacji, a poza tym gminy Turawa, Komprachcice i Tarnów Opolski nie są zdecydowane, czy do projektu przystąpią. Ich odmowa byłaby jednoznaczna z fiaskiem projektu, którego opłacalność stanęłaby wówczas pod znakiem zapytania.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę