Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Przemysł spożywczy może wejść na rozszerzony rynek

6 czerwca 2003

Czas na wielką modernizację. Nasi specjaliści mają nadzieję, że subsydia unijne, wraz z bezpośrednimi dopłatami w kraju, pozwolą polskim rolnikom skutecznie konkurować z zachodnimi farmerami. Wiele jednak będzie zależeć od tego, jak wydamy owe środki – czy pójdą na modernizację produkcji i przetwórstwa żywności czy też utrwalą obecne zacofanie.

Tylko 30 z 3,2 tys. zakładów mięsnych w Polsce otrzymało dotychczas certyfikaty na eksport wyrobów do Unii Europejskiej. Prawdopodobnie kolejnych 1,6-1,7 tys. spełni jej surowe standardy sanitarno-weterynaryjne w ciągu 3-4 lat. Reszta (głównie ubojnie bydła i trzody) będzie musiała zamknąć swe podwoje. Tymczasem sektor zatrudnia ponad 100 tys. osób, produkuje rocznie 920 tys. ton przetworów oraz zapewnia zbyt surowca dla około 1mln rolników. Ale nawet spośród 30 zakładów na rynku unijnym tylko kilka może konkurować skutecznie. Czołówkę stanowią zakłady należące do Sokołowa, Animeksu i Morlin. Wszystkie mają zagranicznych udziałowców: Morliny – hiszpańską firmę Campofrio, Animex – Smithfielda z USA, a Sokołów – zachodnioeuropejskich inwestorów wraz ze Szwedzką Federacją Farmerów. 

Na pewno ułatwi im to wejście na europejski rynek. Modernizacja pozostałych postępuje wolno i pochłania rocznie około 130 mln dolarów. Problemy zakładów mięsnych dotyczą również innych działów przetwórstwa żywności, np. mleka. Według wiceministra rolnictwa Józefa Pilarczyka tylko kilkadziesiąt mleczarni spełnia unijne normy, a dalszych 113 zakładów przetwórstwa mleka otrzymało zgodę na okresy przejściowe. Liczącym się już eksporterem jest potentat jogurtowy Bakoma oraz trzej producenci soków: Hortex, Tymbark i Maspex z Wadowic. Mimo że przemysł żywnościowy wytwarza 3,5 5 PKB, podczas gdy w Unii tylko 1,5 %, to i tak jesteśmy importerem netto żywności. w 2001 r. deficyt ten osiągnął 376 mln dolarów, w tym w wymianie z krajami Piętnastki ponad 300 mln dolarów. Wejście do Unii spowoduje zniesienie ceł i kontroli importu, ale wbrew przypuszczeniom natychmiastowymi beneficjentami mogą okazać się firmy zachodnioeuropejskie.

Potwierdza to zresztą Hans Christian Jacobsen, szef zespołu rolniczego w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju. W teorii wasza akcesja może oznaczać otwarcie nowych rynków. Faktycznie jednak trudno przewidzieć, co się stanie. W najlepszym razie wymiana netto pozostanie bez zmian w ciągu kilku najbliższych lat, ale prawdziwym wyzwaniem będzie utrzymanie dotychczasowej pozycji Polski. 

W ramach przedakcesyjnego programu pomocy rolnictwu SAPARD do końca marca br. złożono w Polsce nieco ponad 2 tys. wniosków, z czego tylko 318 przypadało na zakłady przetwórstwa żywności, choć powinno ich być co najmniej 600, zaś gospodarstwa chłopskie wystąpiły z około 1000 projektów, a powinno być 16-19 tys. Jeżeli sytuacja nie poprawi się w miarę szybko, to nasz kraj może stracić spore środki pomocowe z Unii na rozwój wsi i rolnictwa.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę