Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Propozycja Konwentu "spycha" Polskę do mniejszych państw

13 czerwca 2003

Zgodnie z zaproponowanym przez Konwent Europejski podziałem głosów w Radzie Unii Europejskiej, Polska zyska około 0,5 proc. głosów, relatywnie jednak – w porównaniu z dużymi państwami – znacznie straci.

Jeżeli chodzi o procent głosów jaki uzyskaliśmy w Nicei, to było to 7,83 proc., a w tej chwili mamy więcej. Jednak jest to tylko pozornie więcej dlatego, że wtedy byliśmy w pierwszej szóstce mając 27 głosów, a największe państwo miało zaledwie o 2 więcej – czyli 29 głosów. W tej chwili mamy 8,05 proc., ale największe państwo - Niemcy – mają aż 17,02 proc. Stąd się bierze problem – tłumaczył doradca przedstawiciela Sejmu w Konwencie (Józefa Oleksego) Tomasz Wieniak. 

Zwrócił on uwagę, że według postanowień z Nicei, głosy przyznawano z łącznej sumy 345, Konwent natomiast – dla ułatwienia – zastosował specjalny przelicznik. Przyjęto, że całkowita ludność Unii Europejskiej stanowi 100 procent, a całkowita liczba głosów – prawie 1000. Dzięki temu niezwykle ułatwiono obliczanie większości koniecznej do podejmowania decyzji lub ich blokowania. W projekcie Konwentu zastosowano bowiem tzw. zasadę podwójnej większości, zgodnie z którą każdy kraj – bez względu na jego wielkość – ma dysponować tylko jednym głosem, a do podjęcia decyzji ma być potrzebna ponad połowa głosów (dla UE złożonej z 27 członków jest to 14) z zastrzeżeniem, że w państwach opowiadających się za danym rozwiązaniem musi mieszkać łącznie co najmniej 60 proc. ludności Unii. 

Wtedy byliśmy duzi, a teraz trochę więcej niż średni. Teraz jest nam bliżej do tych w dół niż w górę – powiedział Wieniak. Według niego, trudno polemizować z faktem, że system, który zaproponował Konwent jest bardziej sprawiedliwy, niż ten przyjęty w Nicei. Relatywnie system podwójnej większości opłaca nam się mniej, ale warto podkreślić, że jest to system bardziej sprawiedliwy, bo jest ewidentnie ludnościowy. To jest nieuniknione rozwiązanie w przyszłości – przewiduje. Z naszego punktu widzenia chodzi po prostu o to, żeby maksymalnie przedłużyć stosowanie starego, nicejskiego systemu – dodał. 

Zdaniem doradcy Oleksego, w całej sprawie chodzi nie tylko o siłę konstruowania koalicji większościowych, ale o konstruowanie koalicji blokujących. Wtedy była ta koalicja z naszym udziałem bardziej możliwa, natomiast teraz będzie trudniej nam zablokować jaką decyzję przy małym udziale innych, np. dwóch, państw – podkreślił Wieniak.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę