CTR_2024
TSW_XV_2025

Prognoza frekwencji referendalnej

5 czerwca 2003

Według badania IQS and Quant Group przeprowadzonego w dniach 22-27 maja 2003 roku, 83 proc. Polaków w wieku 18-70 lat wzięłoby udział w referendum europejskim gdyby odbywało się ono w niedzielę po dacie badania. 11 proc. badanych stwierdziło, że udziału w referendum nie weźmie.

Za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej opowiedziałoby się 74 proc. Polaków deklarujących chęć głosowania albo jeszcze nie zdecydowanych co do wzięcia udziału w referendum.

Najczęstszymi przyczynami odmowy wzięcia udziału w referendum były: brak zainteresowania referendum i polityką, obawa o pogorszenie się sytuacji i poziomu życia w Polsce oraz poczucie braku wpływu na losy państwa. Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 906 dorosłych Polaków.

Niedostateczna frekwencja podczas referendum wpłynie na sposób oceny Polski za granicą i potwierdzi jej "dwuznaczność". Pokaże, że wielu Polaków nie zainteresowało się udziałem w wyborach – mówili socjologowie w rozmowie z PAP.


Przy niedostatecznej frekwencji pierwszy komunikat, jaki idzie w świat, mówi, że referendum nie było w Polsce wiążące i że to pierwszy przypadek wśród krajów, które się o akcesję starały. Pierwsze wrażenie na świecie będzie takie, że większość Polaków nie wykazało zainteresowania udziałem w wyborach –  uważa socjolog, prof. Andrzej Rychard. Nawet jeśli ledwo się prześlizgniemy nad poprzeczką, to osiągamy zasadniczy cel – będziemy w Unii. Mogą nam wytykać małe zainteresowanie towarzyszące referendum, jednak dużo bardziej niż frekwencja, liczy się tu skutek – podkreśla Rychard. Jego zdaniem, frekwencja powyżej 50 procent byłaby dla Polski wynikiem dobrym  – i nie powinniśmy się martwić, jeśli nie będzie to frekwencja rzędu 80 procent. Polska jest krajem dużym, opinie są tu zróżnicowane, a proces negocjacji budził żywe polityczne dyskusje. Trudno więc też oczekiwać bardzo zdecydowanego poparcia akcesji –  powiedział.

Prof. Jadwiga Staniszkis ma nadzieję, że frekwencja w czasie nadchodzącego referendum przekroczy 50 proc. Gdyby jednak nie zostało osiągnięte wymagane minimum, ustawa przechodziłaby przez parlament. Przy jego niskich notowaniach, waga wyboru parlamentarnego zostałaby obniżona. Poza tym potwierdziłoby to całą dwuznaczność Polski - a w taki właśnie sposób nasz kraj jest postrzegany w Europie – powiedziała socjolog.

W opinii socjologa Pawła Śpiewaka, niska frekwencja podczas referendum akcesyjnego nie musi oznaczać niedojrzałości politycznej Polaków (jak zasugerował we wtorek prezydent). Małe zainteresowanie głosowaniem świadczyłoby raczej o – ugruntowanej w Polsce pasywności obywateli i ogólnym wycofaniu się z aktywności publicznej –  uważa Śpiewak. Jak ocenił, frekwencja w referendum nieznacznie przekroczy 50 proc. Podobnie jak na Słowacji i na Litwie, także w Polsce na decyzję o pójściu do urn wpłyną podawane na bieżąco informacje na temat frekwencji.  Sądzę, że w sobotę zagłosuje ponad 20 proc. i –  jeżeli temu będą towarzyszyć stosowne apele – to jakoś zmobilizuje Polaków – oświadczył socjolog. W przypadku niskiej frekwencji należałoby złamać ciszę wyborczą, bez względu na konsekwencje. W grę wchodzi zbyt duża stawka – powiedział Śpiewak.


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę