Prezydent Aleksander Kwaśniewski promował w środę ideę Unii Europejskiej w Zachodniopomorskiem. Spotkał się m.in. z rolnikami, działaczami samorządowymi i mieszkańcami regionu.
W Centrum Doradztwa Rozwoju Rolnictwa i Obszarów Wiejskich w Barzkowicach
prezydent wyraził opinię, że polscy rolnicy są coraz lepiej przygotowani do
obecności Polski w Unii Europejskiej.
Zdaniem prezydenta, polscy
rolnicy mają dostęp do wszechstronnej informacji o UE. – Nie ma dziś w
Polsce osoby, która chcąc teraz zyskać informacje, nie uzyskałaby jej
– powiedział. Na dowód pokazał obecnym plik broszur, skierowanych do
rolników, a traktujących m.in. o dopłatach bezpośrednich, funkcjonowaniu
poszczególnych rynków produktów rolnych w Unii, a wydanych w nakładzie 4 mln
egzemplarzy.
Na podstawie tych informacji rolnicy mogą już teraz wyliczać,
jakie dopłaty otrzymają w grudniu 2004 roku – podkreślił.
Kwaśniewski
widzi niebezpieczeństwo w stwierdzeniach przeciwników integracji, którzy głoszą,
że Polska nie umiałaby skorzystać z funduszy pomocowych. – Jako prezydent
protestuję przeciwko takiemu traktowaniu moich rodaków, że są niezdolni, że nie
skorzystają z tej pomocy, którą możemy uzyskać – powiedział.
Na
spotkaniu w Barzkowicach prezydent przypomniał też słowa papieża Jana Pawła II
dotyczące miejsca Polski w UE, które
zdaniem prezydenta powinny rozwiać
wszelkie wątpliwości. Wierzę, że słowa największego autorytetu,
największego Polaka, trafią do osób wątpiących. Tych, których te słowa nie
przekonały, mimo że powołują się na Kościół, wiarę, no cóż – można
powiedzieć – musimy zostawić ich sumieniu i sądzę, że z wyrzutami sumienia
– powiedział prezydent podczas spotkania. Nawiązał w ten sposób do
poniedziałkowego przemówienia papieża do Polaków na placu św. Piotra w Rzymie, w
czasie którego Jan Paweł II jasno powiedział, że "Europa potrzebuje Polski, a
Polska potrzebuje Europy".
Proszony przez dziennikarzy o komentarz do
decyzji NATO o udzieleniu Polsce pomocy w misji stabilizacyjnej w Iraku
Kwaśniewski powiedział, że jest to bardzo cenne wsparcie. Jego zdaniem, decyzja
NATO świadczy o tym, iż Sojusz coraz bardziej włącza się w sprawę misji
stabilizacyjnej w Iraku, co – jak podkreślił – politycznie jest również decyzją
istotną.
Z Barzkowic prezydent udał się na spotkanie z mieszkańcami
Drawska Pomorskiego, którym powiedział, że nieusprawiedliwiona nieobecność
podczas referendum będzie największym błędem, jaki możemy popełnić i będzie "nie
do wybaczenia i nie do wytłumaczenia".
Jego zdaniem, argumentem, który
przemawia za naszym wejściem do UE jest fakt, że "Polska wkracza do struktury,
która nie jest
eksperymentem", a ma za sobą 50 lat istnienia.
Siła
Unii płynie z różnorodności, z tego, że są w niej różne tradycje, że na przykład
Włosi piją doskonałe wino, a my co innego... – żartował
prezydent.
Towarzyszący prezydentowi prezes Stronnictwa
Konserwatywno-Ludowego-Ruch Nowej Polski Artur Balazs nazwał unijne
referendum
egzaminem, który zdaje się raz na kilka wieków i z którego nie
będzie poprawki.
Spotkaniem z mieszkańcami Drawska Pomorskiego prezydent
zakończył wizytę w woj. zachodniopomorskim.