Agencja Rynku Rolnego chce przejść ogromną metamorfozę. Nie będzie już magazynować zbóż w prywatnych elewatorach. Po kilkunastu latach takich praktyk prezes Agencji mówi: dość korupcji. Głównym powodem jest wykryta przez media afera zbożowa.
ARR zawsze była zmuszana przez polityków do prowadzenia skrajnej interwencji.
To ma się skończyć. Ryszard Pazura jest pierwszym szefem agencji, który dostał
brawa podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. Inni pracownicy i doradcy
zostali nazwani przez niektórych posłów nieudacznikami. Pazura nie bał się
powiedzieć całą prawdę o systemie interwencji na rynku zbóż. Grzmiał, że system
się skompromitował, że jest sprzeczny z prawidłami ekonomii.
To jednak
nie wszystkim się podobało. Bo wyszło na to, że jednym z biernych obserwatorów
przez lata była sejmowa komisja rolnictwa, choć zdania były podzielone. Cały
kłopot w tym, że cena interwencyjna powinna obowiązywać tylko Agencję Rynku
Rolnego, a nie wszystkich przedsiębiorców. To blokuje zawieranie kontraktów
rynkowych. Kolejnym absurdem jest stosowanie dopłat gdy zboża jest najwięcej.
Tylko w Polsce jest tak, że ceny zbóż są najwyższe w żniwa.
Jednak w tym
roku nic już nie da się zmienić jeśli chodzi o ceny i dopłaty. Rząd przyjął
zasady interwencji. Z chaosu ma wybawić nas Unia. Wielokrotnie i my zwracaliśmy
uwagę państwa na przekręty na rynku zbóż. Posłowie między innymi mediom
dziękowali za zasługi w wykryciu nieprawidłowości i ukróceniu
procederu.