Prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Wojciech Pomajda zaapelował do rolników o jak najszybsze składanie wniosków o dopłaty obszarowe z Unii Europejskiej.
Dotychczas uczyniło to zaledwie dwie trzecie gospodarstw wiejskich, pozostałe mają czas do 30 czerwca. Wtedy to upływa termin przedłużony przez Komisję Europejską.
Wojciech Pomajda nie zgodził się z opinią niektórych rolników, że winę za niski procent złożonych wniosków ponosi Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Według gościa "Sygnałów Dnia" Pierwszego Programu Polskiego Radia, niektórzy rolnicy "zaspali", nie wierzą, że dostaną pieniądze z Unii, bądź nie chcą pobierać unijnych środków, gdyż w referendum akcesyjnym głosowali przeciwko wejściu do Wspólnoty: "Proponowałbym, byśmy się wspólnie wszyscy obudzili i wzięli do roboty (...) Ton narzekania jest spóźniony i nie na miejscu" - powiedział Prezes ARiMR przypominając, że rolnicze dopłaty bezpośrednie są zwolnione z podatku. Ostrzegł też, że bez pobrania dopłat polscy rolnicy będą mieli trudniej w konkurowaniu z unijnymi farmerami.
"Są jakieś mity krążące wśród rolników. Ktoś może te mity powtarza i stara się odciągać rolników od tego, żeby składali wnioski" - powiedział Wojciech Pomajda.
Na półtora miliona uprawnionych gospodarstw rolnych, po pieniądze z Unii zgłosiło się dotychczas tylko milion sto tysięcy rolników. Rząd ma na dzisiejszym posiedzeniu przyjąć projekt ustawy przesuwający termin zgłaszania wniosków o dwa tygodnie. Zgodziła się na to po negocjacjach Komisja Europejska. Pierwotny termin składania wniosków mija dzisiaj.