W ostatnich dniach marca odbywały się studenckie prareferenda unijne. Poprzedzano je zwykle różnymi formami zajęć dostarczających wiedzy o Unii Europejskiej.
Prareferendum zorganizowały m.in. samorządy studenckie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i Wyższej Szkoły Bankowej oraz Stowarzyszenie Studentów Uczelni Toruńskich. Podobne plebiscyty odbyły się na większości uczelni w kraju. Na kartach do głosowania odpowiadano TAK lub NIE na dwa pytania: „Czy jesteś za przystąpieniem Rzeczpospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?” oraz „Czy weźmiesz udział w czerwcowym referendum europejskim?”
Kiedy po czterech godzinach plebiscyt na UMK został zakończony okazało się, że frekwencja na większości wydziałów nie przekroczyła 20 proc., czyli głosowało trochę ponad 3 tys. studentów. Nieco większą frekwencję odnotowano w WSB, ale tam plebiscyt trwał od 10 do 18. Głosujących za przystąpieniem Polski do UE była znakomita większość sięgająca na poszczególnych wydziałach od 85 do 95 proc. głosujących. Na pytanie o udział w czerwcowym referendum twierdząco odpowiedziało 98 proc. toruńskich studentów.
Studenci i pracownicy naukowi Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie również w zdecydowanej większości opowiedzieli się za integracją Polski z UE. Tu organizatorami przedsięwzięcia były studenckie koła naukowe UMCS. Ponad 76 proc. biorących udział w prareferendum opowiedziało się za integracją z UE, przeciw było 19,3 proc., nie miało zdania 4,5 proc. – poinformował w poniedziałek dziekan Wydziału Politologii prof. Jacek Ziemowit Pietraś.
Słabą stroną prareferendum w lubelskiej uczelni była także niska frekwencja sięgająca około 20 proc. uprawnionych. Rozczarowania niską frekwencją nie kryła minister ds. europejskich Danuta Hübner, która wygłosiła w poniedziałek na Wydziale Politologii UMCS wykład nt. polskiej drogi do UE. „Bardzo ubolewam, że tylko 20 proc. uprawnionych wzięło udział w tym prareferendum. Można to odczytać, że jako Polacy jeszcze nie dojrzeliśmy do tego, że swoją decyzją możemy zmienić świat” – powiedziała minister Hübner.
Zdaniem Danuty Hübner, dla Polski z wielu względów byłoby niedobrze, gdyby w maju przyszłego roku nie weszła do Unii. Minister tłumaczyła, że w ten sposób Polska straciłaby szansę na uczestnictwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz nie mogłaby współdecydować m.in. o budżecie unijnym, polityce rolnej, itd.