Powstaje Fundusz Poręczeń Unijnych. Ma być usytuowany w Banku Gospodarstwa Krajowego. Z udzielanych przez niego poręczeń będą mogły korzystać podmioty starające się o kredyty na projekty unijne. Ma on umożliwić uzyskanie dofinansowania nie tylko jednostkom sektora finansów publicznych, ale także m.in. organizacjom non profit, spółkom komunalnym czy wymagającym restrukturyzacji przedsiębiorstwom. Kredyty na tzw. wkład własny będą objęte poręczeniem do wysokości 60 proc.
Natomiast pożyczki na prefinansowanie pozostałych kosztów inwestycji, które potem będą zwracane beneficjentom ze środków unijnych, będą poręczane do 80 proc. kwoty kredytu. Ubiegający się o gwarancje będą musieli spełnić te same wymogi, które obowiązują w przypadku komercyjnych poręczeń udzielanych przez banki. Niższe natomiast mają być prowizje pobierane od tych produktów. Ich wysokość ustali minister finansów, ale, jak poinformowała wczoraj wiceminister Irena Herbst z MGPiPS, opłaty nie powinny być większe niż 0,3-1,5 proc. kwoty poręczenia.
Projekt ustawy o Funduszu Poręczeń Unijnych przyjęła na ostatnim posiedzeniu Rada Ministrów, w przyszłym tygodniu ma on trafić do Sejmu.
Powołanie funduszu przewiduje m.in. wprowadzenie rozwiązań, które umożliwią polskim bankom konkurowanie na rynku europejskim, m.in. oprocentowanie środków obowiązkowych rezerw, a także zmniejszenie o 8 proc. zobowiązań podatkowych od przychodów z tytułu rozwiązania rezerw celowych. Część środków pochodzących z oprocentowania rezerw banki przeznaczą na zasilenie Funduszu Poręczeń Unijnych. W najbliższych trzech latach ma to dać 800 ? 900 mln zł, które umożliwią udzielenie gwarancji na kredyty sięgające 3 mld zł.