Ministrowie ochrony środowiska UE osiągnęli w piątek – 13 czerwca br. w Luksemburgu "porozumienie polityczne" w sprawie dyrektywy określającej odpowiedzialność przedsiębiorstw za zanieczyszczanie środowiska stosującej zasadę "kto zanieczyszcza ten płaci".
Porozumienie polityczne obejmuje kwestie zasadnicze, natomiast do uregulowania pozostają kwestie techniczne. Komisja Europejska zaproponowała w styczniu ub. roku opracowanie norm ustawodawczych określających odpowiedzialność za szkody wyrządzone środowisku naturalnemu, które obejmowałyby zanieczyszczanie wód, szkody wyrządzane faunie i florze oraz zatrucia gleb, jeśli grożą one zdrowiu człowieka.
Opracowywana dyrektywa nie obejmuje skażeń nuklearnych i zanieczyszczeń morza. Obejmuje natomiast działalność w wyniku której do środowiska przenikają metale ciężkie, produkcję niebezpiecznych substancji chemicznych, wysypiska śmieci bądź spalarnie odpadków.
Przedsiębiorstwa obawiają się skutków ekonomicznych tej dyrektywy. Nie wprowadzi ona obowiązkowych ubezpieczeń przedsiębiorstw, a będzie jedynie zachęcać je do tego lub do uwzględniania kar z tytułu zanieczyszczania środowiska w programach bezpieczeństwa finansowego. Po pięciu latach Komisja Europejska określi, czy należy wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia.
Wielka Brytania, Francja i Włochy sprzeciwiały się wprowadzeniu obowiązkowych ubezpieczeń przedsiębiorstw z tego tytułu, argumentując, że towarzystwa ubezpieczeniowe nie maja pieniędzy na obsługę tej branży.
Jeśli idzie o szkody wyrządzane środowisku biologicznemu, postanowienia dyrektywy będą się stosować do miejsc i gatunków chronionych przez ustawodawstwo wspólnotowe (dyrektywy o siedliskach naturalnych i dzikim ptactwie).
Państwa członkowskie będą mogły wyrazić zgodę, by przedsiębiorstwa posiadające zgodę na emisję zanieczyszczeń bądź "stosujące najlepsze dostępne technologie", nie płaciły odszkodowań, jeśli nie popełniły błędu bądź zaniedbania.