Wciąż niewielu rolników zlożyło wnioski o dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej. Część gospodarzy nie wie jak je wypisać, inni nie mają zmierzonego pola, wielu obawia się unijnych kontroli. Aby pomóc wojewoda podpisał specjalne porozumienie z Kujawsko-Pomorska Izbą Rolniczą.
Do tej pory na prawie 80 tysięcy gospodarstw, które funkcjonują w regionie, wnioski o unijne dopłaty złożyło niecałe 15 tysięcy rolników. Czasu zostało coraz mniej, bo urzędy będa je przyjmowały tylko do 15 czerwca - później każdy dzień zwłoki, to jeden procent dotacji mniej. Rolnicy mają wiele obaw - zwlekają, bo wiedzą, że muszą modernizować swoje gospodarstwa - boją sie unijnych kontroli, które mogą spytać o płyty gnojowe, dostawców paszy i atesty.
Gospodarze przekonują, że rolnicy chcą dopłat, czekają z wnioskami, bo nie zawsze mają czas je wypełnić. Pomoc rolnikom oferują urzędnicy. To, co do tej pory było realizowane w praktyce, dzisiaj zostało oficjalnie potwierdzone. Wojewoda wspólnie z przedstawicielami inspekcji mu podległych i ośrodków doradztwa rolniczego podpisał umowę z Kujawsko-pomorską izbą rolniczą. Urzednicy mają też pomóc rolnikom w zrozumieniu zmian jakie zachodzą na wsi. Podczas spotkania zaapelowano też do gospodarzy, by nie czekali na ostatnią chwie z wypełnianiem wniosków o dotacje bezpośrednie z Unii.